Prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi oraz prezydent Rumunii Klaus Iohannis złożyli w czwartek wizytę w Kijowie, gdzie spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Wcześniej zachodni politycy odwiedzili Irpień, gdzie na własne oczy przekonali się o skali rosyjskich zbrodni wojennych.
Ziemkiewicz: Bez Rosji i jej roli, nie ma potęgi Niemiec w Europie
Podróż europejskich przywódców do Kijowa komentował w Telewizji Republika publicysta Rafał Ziemkiewicz. – To była wizyta kanclerza Scholza, prezydenta Macron i dwóch przyzwoitek. Tam Mario Draghi miał pewne interesy, ale prezydenta Rumunii to wzięli po prostu dla przyzwoitości, żeby nie było, że tylko oni – stwierdził dziennikarz.
– To była wizyta mająca zmiękczyć prezydenta Ukrainy i skłonić go do ustępstw, bo taka jest polityka Francji i Niemiec. I ona nie wynika z faktu, że Francuzi i Niemcy są szczególnie wredni. To znaczy są wredni, zwłaszcza Niemcy, ale nie kierują się tutaj emocjami, tylko interesami – tłumaczy Ziemkiewicz.
– Bez Rosji i jej roli – jaką pełniła do lutego i którą nadal pełni, tylko po agresji to zakwestionowano – nie ma potęgi Niemiec w Europie. Niemcy wpadają na równię pochyłą. To jest kwestia ich “być albo nie być”, zmusić Ukrainę, aby oddała Rosji to, co Rosja chce. A chce bardzo dużo, bo nie tylko Donbas i Doniec, ale też wybrzeże, chce odciąć Ukrainę od morza – podkreślił dalej publicysta.
– Putin nie ukrywa, że jego celem jest zniszczenie Ukrainy, bo w rosyjskim dyskursie nie ma czegoś takiego jak Ukraina. To są zbuntowani “mało-Rosjanie”, którzy się dali wynarodowić – dodał Ziemkiewicz.
Czytaj też:
“Karły polityczne”. Waszczykowski ostro o Macronie i ScholzuCzytaj też:
Niezapowiedziana wizyta Johnsona na Ukrainie. “Dobrze być znowu w Kijowie”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS