Decyzją Rady Miasta w budżecie w budżecie zabezpieczona została kwota 100 tys. zł na opracowanie dokumentacji technicznej stanicy żeglarskiej nad Jeziorem Tarnobrzeskim. To tylko niewielka część kosztów, które miasto będzie musiało ponieść, realizując to zadanie. Łącznie wkład własny wyniesie bowiem ok. 2 mln 400 tys.zł.
Szacunkowy koszt budowy drugiej stanicy nad jeziorem wyniesie ponad 12 mln zł. Większą część tej kwoty, dokładnie 80%, miasto planuje pozyskać z rezerwy celowej Ministerstwa Finansów.
W trakcie dzisiejszej sesji RM radni niejednogłośnie przyjęli uchwałę, na mocy której kwota 100 tys. zł została zabezpieczona na opracowanie dokumentacji technicznej stanicy. Kolejne 100 tys. zł na ten cel ma zostać przekazane w przyszłym roku, zaś w 2025 roku już na samą budowę ok. 2 mln 200 zł.
– Czy to jest kwestia pierwszej potrzeby i czy nas na nią stać (…) Miasto jako tako korzyści z tego nie będzie miało – pytał radny Łukasz Nowak. – Jako miasto nie umiemy zadbać o to, co już mamy. Marina (obiekt oddany do użytku w 2014 roku – przyp.red) jest w złym stanie, już od wielu lat, zachodzi grzyb, taras cieknie, keja jest w fatalnym stanie, już dawno mieliśmy budować falochron (…) Prawa strona kei jest w kształcie banana, zaniedbana (…) Wygląda to na dzień dzisiejszy fatalnie – dodał.
– Tę inwestycję, przy wkładzie własnym rzędu 2 mln 400 tys. zł mamy później przekazać na użytkowanie stowarzyszeniu (…) To nie jest inwestycja, to jest poprawienie komfortu dla środowiska żeglarskiego, mało tego, nie dotyczy to wszystkich użytkowników jeziora. Jak usłyszeliśmy, nie da się pogodzić interesów żeglarzy i kajakarzy (…) Stowarzyszenie żeglarskie szkoli ok.50 dzieci i nikt im krzywdy nie chce zrobić, ale dlaczego jedno stowarzyszenie ma być tak uhonorowane (…) Mało tego, nie ma tu interesu ogółu mieszkańców (…) My radni usłyszeliśmy, że to nie była koncepcja miasta, tylko członka stowarzyszenia (…) Robimy coś, o co nas poprosiło jedno stowarzyszenie – przekonywał radny Kamil Kalinka.
– Zagłosuję przeciw nie ze względu na to, że nie doceniam pracy stowarzyszenia, nie ze względu na to, że nie robią wspaniałej roboty bo robią, jednakże musimy myśleć o wszystkich mieszkańcach i o tym, że na podstawowe rzeczy nam brakuje pieniędzy – argumentowała radna Monika Łagowska-Cebula.
– Nie patrzmy tylko na pieniądze wydane jednorazowo (…) Pamiętajmy o kosztach eksploatacji, które ciągną się latami – mówił radny Bogdan Bajorski.
– Wszystko co się robi, robi się dla jakiejś części mieszkańców (…) Ten krok chcieliśmy zrobić po to, żeby nie słyszeć takich słów jakie ostatnio usłyszałem, że jesteśmy z prowincji – argumentował prezydent Dariusz Bożek.
– To nie jest priorytet, to jest możliwość kolejnej inwestycji nad jeziorem, a chcielibyśmy żeby to jezioro przynosiło zyski. Bez włożenia pewnych środków, nie ma możliwości, żeby cokolwiek odzyskać (…) Polski Związek Żeglarski optuje od lat za tym, że można byłoby tu robić regaty. Warunkiem jest tu jednak odpowiednia baza, której dzisiaj nie ma, bo uważają, że ta która jest, nie jest wystarczająca – kontynuował.
– To nie jest do końca tak, że te pieniądze na 100 procent będą (…) Co do utrzymania, po to jest tam 20 procent możliwości korzystania z infrastruktury na zasadzie działalności gospodarczej, żeby to zapewniło utrzymanie tego obiektu – dodał.
Za przyjęciem uchwały głosowało 10 radnych (A. Biernat, T. Gołębiewska-Piś, A.Kiper, A. Martyniak, L. Ogorzałek, S. Partyka, A. Rębisz, W. Stępak, D. Szwagierczak i W.Szwedo). Przeciw byli radni: B. Bajorski, M. Cąpała, K. Kalinka, M. Łagowska-Cebula, Ł. Nowak, A. Pekar i M. Zioło.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS