A A+ A++

Wyniki badania przeprowadzonego przez WHO w 2019 r. pokazały, że wśród 15-latków 29 proc. dziewcząt i 13 proc. chłopców czuje się przygnębionych częściej niż raz w tygodniu. Aby poprawić sobie nastrój, aż 16 proc. chłopców i 9 proc. dziewczyn w tym wieku pije regularnie alkohol! Nieefektywne radzenie sobie z emocjami prowadzić może do próby samobójczej. W krajach nisko i średnio rozwiniętych samobójstwo jest główną przyczyną zgonów dzieci i młodzieży w wieku 10-19 lat, a w wysoko rozwiniętych krajach Europy zajmuje drugie miejsce.

Rządy państw, międzynarodowe organizacje i wreszcie rodzice zadają sobie dwa trudne pytania. Pierwsze, dlaczego tak się dzieje, skoro naszym dzieciom żyje się coraz wygodniej i lepiej? Dzięki sieciom społecznościowym teoretycznie nigdy nie są same, nie powinny czuć się samotnie, mają bowiem mnóstwo „przyjaciół”. Drugie, chyba trudniejsze, co z tym zrobić? Jak wspierać dzieci i młodzież, by umiały zadbać o swoje zdrowie psychiczne?

System naczyń połączonych

Z odpowiedzią spieszy wybitny amerykański psychoterapeuta John Arden. Jego zdaniem zarówno współczesna medycyna, jak i psychoterapia cierpią na problem zbyt wąskiej specjalizacji. Człowiek to skomplikowany system powiązanych ze sobą elementów. Oznacza to, że choroba jednego elementu prowadzi do zmiany w kolejnym i tak dalej. W ten sposób homeostaza organizmu zostaje zaburzona i chorować zaczyna cały człowiek.

Relacja między ciałem i sferą psychiczną jest dwustronna. Zdaniem Ardena wielu jego pacjentów szuka usprawiedliwienia swojego złego stanu zdrowia w genach. Rzeczywiście, są badania wskazujące, że takie choroby jak zaburzenia lękowe czy depresja są dziedziczne. Jednak, jak dowodzi epigenetyka, geny nie zawsze determinują nasze przeznaczenie. Sposób, w jaki żyjemy i żyją nasze dzieci, istotnie wpływa na to, jakie geny się ujawnią. Do tego cały czas „mutujemy”, przeprogramowując mózg własnym działaniem i codziennymi wyborami.

Arden podczas swojej wieloletniej praktyki psychoterapeutycznej zauważył, że oprócz „grzebania w genach” zarówno pacjenci, jak i terapeuci szukają źródła zaburzenia w przeszłości danej osoby. Ma to sens, ponieważ nierozwiązane problemy same nie znikają. Jednak Arden wskazuje, że za mało uwagi poświęcamy sytuacji teraźniejszej i stylowi życia pacjenta. Podejście szerokie, biorące pod uwagę zachowania człowieka w kilku podstawowych sferach funkcjonowania, może pomóc w radzeniu sobie z konkretnym zaburzeniem psychicznym (np. lękowym). Może też poprawić ogólne samopoczucie.

Model SEEDS – czyli tak zwanych ziaren życia – zaproponowany i z powodzeniem stosowany przez Ardena w pracy terapeutycznej, przeznaczony jest dla wszystkich bez względu na wiek. W przypadku rodziny powinien być wdrażany przez wszystkich jej członków.

Czytaj więcej: Przytul się, przytul mnie

O co chodzi w modelu SEEDS?

Załóżmy, że przychodzi po poradę do terapeuty mama z 13-letnim synem. Opowiada, że syn się nie uczy, w klasie przeszkadza na lekcji, chodzi przygnębiony, rozdrażniony i wiecznie niezadowolony. Na próby nawiązania rozmowy na ten temat reaguje agresywnie. Arden wykona najpierw badanie poziomu bałaganu w życiu rodziny i poszczególnych jej członków. Jest pięć sfer, w których „bałagan” prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych zarówno psychicznych, jak i fizycznych:

  • S – social support, czyli relacje z ludźmi,
  • E – exercise, czyli aktywność fizyczna,
  • E – education, czyli aktywność intelektualna
  • D – diet, czyli co jemy
  • S – sleep, czyli sen.

Terapeuta pracujący w takim paradygmacie zapyta: Co pani syn je zazwyczaj w ciągu dnia? Jak często uprawia sport? Czy jest aktywny na świeżym powietrzu? Jak często chodzicie na wystawy? Jak często czytacie coś razem? Uczycie się nowych rzeczy? Oglądacie filmy, w tym dokumentalne, a potem dzielicie się refleksjami? Ile godzin śpi pani syn? O której się kładzie i o której wstaje? Jak wyglądają jego relacje z ludźmi? Jaka jest atmosfera w domu? Czy pełna poczucia bezpieczeństwa, szczerości i wsparcia, czy wzajemnych oskarżeń, chłodu i dystansu?

Jeśli panuje chaos w jednej lub większej liczbie wymienionych sfer, to naprawdę nic dziwnego, że pojawiają się problemy w zachowaniu dziecka, nastolatka czy dorosłego. Zresztą nie tylko w zachowaniu, ale zdrowiu w ogóle.

Jednocześnie wprowadzenie w życie właściwych zachowań daje efekty, o które chodzi we współczesnej profilaktyce – ogólnie pojęte poczucie dobrostanu psychofizycznego.

Zobacz też: Nastolatek za sterem swojego życia

Zasady SEEDS w praktyce

Zasada nr 1: Relacje społeczne

Nie chodzi o to, aby mieć tysiąc znajomych na Facebooku, choć to nic złego ich mieć. Ale warto mieć też głębokie, szczere, pozytywne i bezpieczne więzi z najbliższymi. Tu jest ogromna rola dorosłych, bo to my jesteśmy od inicjowania i kreowania relacji z naszymi dziećmi, szczególnie na pierwszym etapie ich rozwoju. My także uczymy dzieci, m.in. poprzez modelowanie, relacji z ludźmi spoza rodziny. Jasna i jawna komunikacja, ujawnianie uczuć ze strony rodzica, okazywanie emocji oraz dawanie przestrzeni na to samo dziecku to zasady podstawowe. Ważne jest także rozmawianie o problemach oraz sposobach ich rozwiązywania. Efektywne strategie radzenia sobie ze stresem i trudnościami to planowanie działania i aktywne pokonywanie trudności oraz działania ukierunkowane na rozładowanie emocji, takie jak rozmowy, poszukiwanie wsparcia emocjonalnego, medytacja czy techniki oddechowe. Formy destrukcyjne to chroniczne uciekanie od problemów, udawanie, że ich nie ma, tłumienie, ale także zachowania zastępcze – picie alkoholu, branie narkotyków, kompulsywne zakupy, agresja etc.

Zasada nr 2: Ćwiczenia fizyczne

Nie da się ich przecenić. Tradycyjny model dzielący świat na osiłków i mózgowców to fikcja. Badania pokazują, że chomiki, które spędzają dużo czasu na kołowrotku, zamiast leżeć w przytulnym kąciku, szybciej i sprawniej się uczą. Regularna aktywność fizyczna redukuje poziom stresu, rozładowuje napięcie, jest źródłem energii, poprawia nastrój, pozytywnie wpływa na nasz mózg. Tworzą się nowe połączenia i neurony w hipokampie i korze przedczołowej. Ćwiczenia fizyczne wiążą się z długowiecznością oraz chronią przed chorobami otępiennymi. Prowadzą także do pomniejszania i kurczenia się komórek tłuszczowych.

Za tym cudownym działaniem kryje się nie tylko ładniejszy wygląd ciała. Wykazano, że otyłość przyczynia się do deficytów w sferach emocjonalnej i poznawczej. Najbardziej szkodliwy jest tłuszcz brzuszny. „Oponka” na brzuchu naszego nastolatka to nie problem estetyczny! Może skończyć się chorobami układu krążenia, cukrzycą typu drugiego, depresją czy problemami w funkcjonowaniu intelektualnym. Dzieje się to za sprawą uwalniania przez komórki tłuszczowe zlokalizowane na brzuchu prozapalnych cytokin, które wskutek skomplikowanych procesów biochemicznych zwiększają podatność na otępienie.

Zasada nr 3: Edukacja

I nie chodzi tu bynajmniej o oceny w szkole, tylko otwartość głowy na nową wiedzę, inność, różnorodność, niestandardowość. Ciekawość poznawcza i otwartość sprawiają, że potrafimy dokonać refleksji nad przeszłością, np. porażką, ale nie będziemy jej rozpamiętywać. Warto się oczywiście także kształcić formalnie.

Są badania, których wyniki pokazują, że osoby z wyższym poziomem wykształcenia są szczęśliwsze i mniej narażone na symptomy otępienia niż osoby z niższym wykształceniem. Warto pamiętać, że to, co upośledza naszą pamięć, a w konsekwencji zasoby intelektualne, to wszelkiego rodzaju używki, takie jak alkohol, narkotyki czy dopalacze. Jedno z ostatnich amerykańskich badań pokazało, że nawet tak jednostkowy akt jak picie do upadłego w trakcie swoich 21. urodzin może prowadzić do zmian w mózgu widocznych na skanach rezonansu magnetycznego.

Zasada nr 4: Dieta

To, co jemy, wpływa na zdolność skupiania uwagi, uczenia się czy poziom naszego nastroju. Dieta przyczynia się do procesu otępienia, choć może go także zatrzymywać czy opóźniać. Zjadane pokarmy dostarczają budulca do tworzenia substancji neurochemicznych, dzięki którym mózg sprawnie funkcjonuje. Czy są jakieś uniwersalne zasady dotyczące diety? Jedno z rozwiązań to włączenie do posiłków większej ilości warzyw i owoców. W jednym z badań wykazano, że wzrost porcji konsumowanych warzyw i owoców do około 7-8 dziennie powodował wzrost zadowolenia z życia i poczucia szczęścia porównywalny z tym, jakiego doświadczają osoby długotrwale bezrobotne po znalezieniu pracy.

Warto też ograniczyć konsumpcję cukru. Zbyt duże stężenie glukozy wynikające ze spożycia węglowodanów prostych (np. cukru) może prowadzić do zaburzeń w neuroprzekaźnictwie, uszkodzenia centrów energetycznych naszych komórek, czyli mitochondriów, oraz wywołać stan zapalny prowadzący do śmierci komórek.

Zasada nr 5: Sen

Powinien być odpowiednio długi i regularny. Problemy ze snem powodują rozdrażnienie, łatwość wpadania w gniew, niemożność kontrolowania reakcji. Prawidłowy sen pozytywnie wpływa na budowę i regenerację komórek mózgu. Sprawia, że pamięć i inne zdolności poznawcze funkcjonują prawidłowo. Bardzo ważna jest higiena snu: unikanie jasnego światła tuż przed pójściem spać, drzemek w ciągu dnia, niejedzenie przed snem pokarmów z dużym stężeniem cukru. Intensywne ćwiczenia fizyczne powinny być wykonywane nie później niż 3 godziny przed snem, gdyż hormony, które wydzieliły się podczas aktywności fizycznej, oraz podniesienie temperatury ciała utrudnią zaśnięcie.

Czytaj także: Nie przegap swojej szansy

Dr Ewa Jarczewska-Gerc – psycholog Uniwersytetu SWPS. Specjalizuje się w psychologii motywacji

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMKiDN: Cztery miliardy dla kultury (komunikat)
Następny artykułIkona sportu i biznesmen w jednym. Takiej książki o LeBronie jeszcze nie było!