Jeszcze przed meczem Wiktorii Azarenki i Marty Kostiuk wiadomo było, że spotkanie to będzie nacechowane sporymi emocjami. Pierwsza to Białorusinka, a druga z Ukrainy. W kontekście wojny, którą Rosja przy wsparciu Białorusi wywołała w Ukrainie, taki pojedynek w US Open musiał mieć negatywne emocje.
Zgrzyt po meczu Azarenki i Kostiuk
Faworytką była jednak Azarenka, która w rankingu WTA zajmuje 26. miejsce. I potwierdziła swoje umiejętności, bo dość łatwo pokonała Kostiuk 6:2, 6:3. Ukrainka nie prowadziła podczas meczu ani razu, ale udało jej się raz przełamać rywalkę. To było w drugim secie podczas piątego gema.
Spotkanie trwało łącznie godzinę i 29 minut, ale mogło zakończyć się jeszcze szybciej. W ósmym gemie drugiego seta Azarenka miała dwie piłki meczowe przy podaniu przeciwniczki. Kostiuk jednak wybroniła się z tej sytuacji i pozostała na jeszcze jednego gema. W nim do podania podeszła już faworytka spotkania i szybko doprowadziła do rozstrzygnięcia.
Po ostatniej akcji obie tenisistki podeszły do siatki, ale nie skierowały się wobec siebie podziękowań i nie podały sobie ręki. Stuknęły się jedynie rakietami, ale nawet na siebie nie spojrzały.
Jeszcze przed rozpoczęciem US Open Marta Kostiuk jednoznacznie wypowiadała się na temat meczów z reprezentantami Rosji i Białorusi. Kilka dni przed turniejem wielkoszlemowym odbyła się bowiem impreza charytatywna „Tenis gra dla pokoju”. W ten sposób Amerykanie zbierali pieniądze dla Ukrainy. W pokazowych meczach zagrali m.in. Iga Świątek, Rafael Nadal, Leylah Fernandez, Félix Auger-Aliassime, Matteo Berrettini i Taylor Fritz.
Zamieszanie wywołał fakt zaproszenia Wiktorii Azarenki. Ostatecznie do tego nie doszło, ale niektórzy z Ukraińców postanowili się wycofać. – Mam zaproszenie do udziału w tej imprezie, myślę, że wszyscy nasi zawodnicy je dostali. Nikt jednak nie zapytał ukraińskich tenisistów, czy będzie im miło spotkać się na korcie z zawodnikami Rosji lub Białorusi. Nie zagram, jeśli wystąpią zawodnicy z krajów-agresorów – tłumaczyłą Kostiuk.
Azarenka do niedawna uchodziła za pupilkę prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Od lutego nieco zmieniła front, potępia publicznie wojnę w Ukrainie, ale nie wskazuje winnych. Kostiuk nie raz już sugerowała, że Białorusinka robi to na pokaz. Azarenka należy bowiem do Rady Tenisistek przy WTA, a mimo to nie zaproponowała żadnego wsparcia Ukrainkom w przeciwieństwie do np. Igi Świątek. Dlatego Kostiuk nie chciała wystąpić w jednej imprezie z Azarenką, podobnie jak inne Ukrainki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS