A A+ A++

Plany Biało-Czerwonych ciągle się zmieniają. Pierwszy trening odbył się bez 12 powołanych, a sparing z Chile będzie jedynym przed wylotem do Kataru. Choć wcześniej planowano jeszcze jeden testowy mecz.

Maciej Siemiątkowski

Maciej Siemiątkowski


PAP
/ Leszek Szymański
/ Na zdjęciu: Robert Lewandowski

– Wystarczy już tych kłopotów – przyznał podczas rozmowy z dziennikarzami Jakub Kwiatkowski. Rzecznik PZPN powiedział to akurat, kiedy omawiał sytuację kadrową reprezentacji. Miał na myśli kontuzję Bartłomieja Drągowskiego, który z powodu skręcenia kostki w meczu ligowym wypadł z kadry tuż przed startem zgrupowania. Awaryjnie zastąpi go Kamil Grabara.

Biało-Czerwoni mieli jeszcze jeden problem. W piątek okazało się, że przez usterkę trzeba zmienić miejsce rozegrania sparingu z Chile z PGE Narodowego na stadion Legii.

Dlatego tuż przed wylotem do Kataru zawodnicy Czesława Michniewicza ostatnie szlify przed mundialem zbierają właśnie na bocznym boisku przy Łazienkowskiej. To tu w poniedziałek wieczorem odbyli pierwszy trening od startu zgrupowania.

Zmiana planów

Pierwotnie zajęcia miały być otwarte wyłącznie na pierwsze 15 minut. W trakcie dnia zmieniono decyzję i można było obserwować piłkarzy przez pełne 75 minut. Na boisku Biało-Czerwoni spotkali się w niepełnym składzie. Trenowało jedynie 14 zawodników powołanych na mundial oraz czwarty bramkarz, Kacper Tobiasz z Legii, który poleci do Kataru, ale nie został zgłoszony do gry. W grupie znaleźli się m.in. Robert Lewandowski, Piotr Zieliński, Jan Bednarek i Kamil Glik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie widzieliście. Jak on to zmieścił?!

Zabrakło 12 kadrowiczów. Kiedy grupa zaczęła trening, do hotelu dojeżdżali dopiero Kamil Grabara i Matty Cash. Poza nimi zabrakło piłkarzy, który w niedzielę grali mecze lub odbyli długą podróż, jak Grzegorz Krychowiak (leciał do Polski z Arabii Saudyjskiej).

– We wtorek wszyscy powinni być już do dyspozycji trenera. Nie ma żadnych niepokojących sygnałów dotyczących zdrowia piłkarzy – mówił nam z ulgą Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN.

Na pierwszym treningu selekcjoner Michniewicz urządził piłkarzom gierkę w polu karnym. Broniących zawodników uczulał na to, by piłka nie umknęła im między nogami. Napastnicy mieli za to pełną swobodę w atakowaniu na bramkę. Później zawodnicy rywalizowali na ćwiartce boiska, a trener zmieniał zasady gry na dwa kontakty. Doskonale odnajdywał się Lewandowski, który jak na lidera przystało, udzielał wskazówek lub chwalił kolegów za udane zagrania.

– Trudno by ktoś nie był zadowolony na zgrupowaniu. Atmosfera dopiero zacznie się udzielać i rosnąć – podkreślił Kwiatkowski. – Dotąd nie było czasu, by myśleć o mundialu, bo wszyscy grali mecze. Nie trzeba budować napięcia. A to, że jest niewiele czasu do startu mundialu, może być zaletą. Piłkarze są w szczycie formy. Widzieliśmy to w ostatni weekend – dodał.

Świetną formę przed przyjazdem do Polski pokazał Zieliński, który zdobył bramkę w spotkaniu z Udinese. Z kolei dwa gole w weekend strzelił nieobecny na poniedziałkowych zajęciach Sebastian Szymański w starciu Feyenoordu z Excelsiorem.

Bilety na mecz z Chile

W narodowych barwach kadrowicze sprawdzą się przed wylotem jedynie w środowym spotkaniu z Chile. Choć pierwotnie planowano także drugi sparing. W czwartek Polacy mieli zagrać z juniorami Legii. Ten pomysł nie wypali.

– Brakuje obiektu, który zadowoli trenera. O tej porze roku murawy są grząskie i nie ma co ryzykować zdrowia piłkarzy – tłumaczył rzecznik kadry. – Była opcja by grać w Legia Training Center w Książenicach, ale dojazd tam zająłby trochę czasu, a o 14 mamy samolot do Kataru – dodał.

Takiego problemu nie byłoby na Narodowym, na którym zamontowano już nową murawę, a chronił ją dach. Usterka jednego z elementów konstrukcji stalowo-linowej wymusiła tymczasowe zamknięcie stadionu i zmianę planu reprezentacji Polski.

Dlatego też PZPN dopiero we wtorek rano uruchomi sprzedać biletów na spotkanie z Chilijczykami. Początek ostatniego testu Polaków przed mistrzostwami świata w środę o 18.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też:
Wiadomo coraz więcej. Prezes Narodowego tłumaczy awarię
Dominik G. ps. “Grucha” zawieszony po tekście WP. Nie jedzie na mundial

Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.


Skomentuj

9

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty


Komentarze (9)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMiniżużel. Twardziele 2022: najlepsza organizacja w Rybkach Rybnik!
Następny artykułCo z Narodowym? Wadliwy element zostanie zabezpieczony