A A+ A++

Przywódcy Unii Europejskiej osiągnęli porozumienie w sprawie zwiększenia celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych do 2030 roku – poinformował szef Rady Europejskiej Charles Michel. Emisja gazów cieplarnianych ma zmniejszyć się o co najmniej 55 proc. 

Przyjęty w piątek na szczycie w Brukseli 55-proc. cel redukcyjny dotyczy całej Unii, bez rozbicia na poszczególne kraje członkowskie. Według przygotowanej wcześniej przez Komisję Europejską oceny skutków, wpływ działań związanych z nowym celem na PKB ma być pozytywny, a korzyści to m.in. 110 mld euro oszczędności na kosztach ochrony zdrowia, 100 mld euro oszczędności na kosztach importu paliw, a spadek zanieczyszczeń powietrza o 60 proc

“Europa jest liderem w walce ze zmianami klimatycznymi. Postanowiliśmy zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 roku” – napisał Michel na Twitterze.

Obecny cel to ograniczenie emisji o 40 proc. do 2030 roku w porównaniu z poziomem z roku 1990.

Morawiecki zrezygnował z drugiego weta

Negocjacje w tej kwestii trwały całą noc. Ostatecznie osiągnięto porozumienie w stylu unijnym: trochę ustąpiono Polsce i obiecano powrót do dyskusji na Radzie Europejskiej w maju 2021 roku, zanim Komisja Europejska przedstawi szczegółowe przepisy o tym, w jaki sposób ten cel ma być realizowany i jak ciężary mają być rozłożone na poszczególne kraje. Dzięki temu Polska zaakceptowała ambitny cel – czytamy w “Rz”.

Dyplomaci, na których powołuje się dziennik, wskazują, że dla Polski kluczowe było zachowanie roli Rady Europejskiej, gdzie — inaczej niż przy głosowaniu legislacji — obowiązuje jednomyślność. Istotny był także zapis stwierdzający, że Komisja uwzględni postulaty zwiększenia środków dla Polski, i innych państw Europy Wschodniej, w Funduszu Modernizacyjnym. Jest on zasilany wpływami z Europejskiego Systemu Handlu Emisjami.

Wreszcie Polsce zależało, żeby wprost zapisać gaz jak źródło energii mogące być etapem pośrednim w przechodzeniu z węgla na energię odnawialną. Zapisanie gazu w konkluzjach ma ułatwić domaganie się uwzględniania projektów z wykorzystaniem tego surowca na liście inwestycji finansowanych z unijnego budżetu.

230 mld na transformację energetyczną w Polsce

W konkluzjach szczytu znalazł się też zapis mówiący, że w przyszłych regulacjach wzięty zostanie pod uwagę problem niezrównoważenia kosztów i korzyści z Funduszu Modernizacyjnego. Jak wskazano, niektóre z państw członkowskich nie otrzymują tyle, ile płacą za emisje gazów cieplarnianych w ramach systemu ETS.

Premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że polityka klimatyczna UE jest jednym z kluczowych narzędzi polityki gospodarczej. – – Dlatego dobrze się stało, że wbudowaliśmy tam kilka elementów, które bardzo służą polskiej gospodarce, w szczególności uwzględniają jej bardzo nietypowy charakter – wskazał.

– Nasi partnerzy o tym wiedzą, dlatego dobrze się stało, że przyznali nam rację i udało się wbudować takie zapisy, które pozwolą nam na skompensowanie ewentualnie wyższych wydatków w przyszłości związanych z systemem emisji uprawnień, tzw. system ETS. Będziemy mieli odpowiednią legislację, która będzie dawała nam środki na transformację energetyczną, a już dzisiaj te środki to powyżej 220, nawet około 230 mld zł – podkreślił.

Premier Morawiecki w trakcie konferencji prasowej mówił m.in. o transformacji energetycznej, ale też o termomodernizacji w kontekście obszarów, w których Polska ma otrzymać pomoc w sfinansowaniu dużych inwestycji.

– Takim najbardziej wyrazistym elementem całego systemu jest tak zwany fundusz modernizacyjny i poprzez odpowiednie wprowadzone przez nas zapisy zadbaliśmy, żeby w tym funduszu modernizacyjnym w ślad za rozwojem polityki klimatycznej Unii Europejskiej znalazło się więcej środków dla Polski – mówił. – To bardzo ważne, ponieważ my musimy mieć środki na transformację energetyczną – podkreślał premier.

Warunki dla sprawiedliwej transformacji

Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka uważa, że zawarte porozumienie pozwala realizować cel unijny, ale także tworzy warunki dla sprawiedliwej transformacji polskiej energetyki i gospodarki.

Na Fundusz Modernizacyjny w obecnej formie składa się 2 proc. całej puli uprawnień do emisji CO2. Środki z niego przeznaczone będą w latach 2021-2030 dla 10 mniej zamożnych członków UE na modernizację sektora energetyki i poprawę efektywności energetycznej. Polska jest jego największym beneficjentem, ma otrzymywać ponad 43 proc., co oznacza ok. 6 mld euro, zakładając cenę uprawnień na poziomie 20 euro.

– Mamy gwarancję zapisania w przyszłej legislacji dostępu do większej puli środków. Mamy również zbalansowanie pomiędzy dochodami w ramach sytemu handlu uprawnieniami do emisji z kosztami ponoszonymi przez podmioty – powiedział.

Kurtyka odnosząc się do roli przemysłów energochłonnych, podkreślił, że Komisja Europejska została zobligowana do przedstawienia odpowiedniej legislacji zabezpieczającej konkurencyjność w kontekście tzw. opłaty granicznej. Ocenił, że Polska poprzez opisanie zasad w jakich realizacja zwiększonego celu będzie następowała, zabezpieczyła swoje interesy gospodarcze. 

Minister zwrócił też uwagę na zawarcie w konkluzjach roli gazu oraz wzięcie pod uwagę pochłaniania przez lasy dwutlenku węgla w całościowym bilansie emisji.

Przedstawiona na początku tego roku przez KE propozycja prawa klimatycznego jest elementem Europejskiego Zielonego Ładu, sztandarowego programu obecnej Komisji, który ma sprawić, że do 2050 roku Unia Europejska będzie neutralna klimatycznie.

ja

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIcemania otwiera się na klientów indywidualnych. Bilety tylko przez internet
Następny artykuł„Piękni i bezrobotni”. Będzie nowy serial Polsatu z Robertem Górskim i Mikołajem Cieślakiem