Carlos Sainz w pierwszym wyścigu sezonu zdobył dla Ferrari podium, wjeżdżając na metę wyścigu za zawodnikami Red Bulla. Przy okazji swojego sukcesu dwukrotnie wyprzedzał na torze mającego problemy z układem hamulcowym Charlesa Leclerca.
Na początku lutego Ferrari potwierdziło, że rezygnuje z usług Carlosa Sainza po sezonie 2024, a na jego miejsce ściągnęło z Mercedesa Lewisa Hamiltona. Nic dziwnego, że kibice bardzo szybko zareagowali na filmiki jakie zaczęły krążyć głównie na Twitterze, które ukazywały jak osamotniony po wyjściu ze swojego auta jest Sainz. Hiszpan ściągnął kask i rozglądał się za swoimi mechanikami, aby razem z nimi cieszyć się zdobyciem trzeciego miejsca.
HE WAS LOOKING FOR HIS TEAM AND NOT A SINGLE PERSON WAS THERE, FCK THEM pic.twitter.com/jsDvw9HWwK
— lexi, c² (@formxle) March 2, 2024
Nic takiego jednak nie miało miejsca, a do zawodnika podszedł jedynie jego ojciec.
Sytuacja wywołała masę komentarzy, sugerujących, że Ferrari odsunęło się od Hiszpana, a jego kibice krytykowali Scuderię, twierdząc, że nie zasłużył na takie traktowanie.
Przekazywane w internacie filmiki wprowadzały jednak w błąd opinię publiczną.
Hiszpańska Marca twierdzi, że stało się tak za sprawą “kąta kamery, który nie pokazywał całej szerokości ogrodzenia pod podium, za którym gromadzą się członkowie ekip, aby świętować ceremonię podium. Byli tam wszyscy mechanicy, jak również jego ojciec i kuzyn, a także przedstawiciel, Carlos Onoro.”
Hiszpanie dodali: “Carlos nie został porzucony przez pracowników marki Cavallino i nikt go tam nie podpala czy coś w tym rodzaju.”
Gazeta podała również, że wpływ na taki stan rzeczy mogła mieć sprzedaż przez F1 biletów dla VIPów, którzy teraz mogą mieć dostęp do alei serwisowej, a to oznacza, że personel Ferrari miał problemy, aby przedrzeć się pod samo podium.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS