A A+ A++

Na początku września armia ukraińska rozpoczęła kontrofensywę na wschodzie i południu kraju. Jej efektem jest m.in. niemal całkowite wyzwolenie obwodu charkowskiego.

Ukraińcom udało się dotychczas odzyskać terytorium o powierzchni ok. 9 tys. km kw. – to mniej więcej tyle, ile wynosi powierzchnia Cypru. Niestety, pod rosyjską okupacją wciąż pozostaje ponad 100 tys. km kw.

„Ukraina musi być wolna, cała Ukraina”

W niedzielny wieczór, 18 września, prezydent Wołodymyr Zełenski opublikował nagranie, w którym zapewnił, że kontrofensywa będzie kontynuowana.

Jej celem jest wypchnięcie okupantów z całego kraju, w tym z Półwyspu Krymskiego. Podkreślił, że wrażenie obserwatorów o wstrzymaniu natarcia mija się z rzeczywistością.

– Być może niektórym z was może się wydawać, że po serii zwycięstw mamy pewną ciszę. Ale to nie jest cisza. To przygotowanie do następnej serii [wyzwolonych miejscowości – red.], ponieważ Ukraina musi być wolna, cała Ukraina – skomentował Zełenski.

Jedna z brygad miała stracić 90 proc. żołnierzy

Sztab Generalny Ukrainy poinformował w niedzielę, że podczas odwrotu z obwodu charkowskiego Rosjanie ponieśli dotkliwe straty.

Na przykład 64. Samodzielna Brygada Zmechanizowana Wschodniego Okręgu Wojskowego miała stracić aż 90 proc. żołnierzy: zabitych, rannych i tych, którzy zrezygnowali z walki.

„Sprzęt brygady jest przekazywany oddziałom służb granicznych Federalnej Służby Bezpieczeństwa, a jednostka wojskowa jest przygotowana do rozformowania (…) Oddziały 11. korpusu armijnego, będącego częścią Floty Czarnomorskiej, straciły ponad 50 proc. żołnierzy oraz ponad 200 jednostek sprzętu” – czytamy w komunikacie na Facebooku.

facebook

Czytaj też:
Co z kwestią Krymu? Niejasna sugestia Wołodymyra Zełenskiego

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMarek Magiera: Powalczyć o miejsce w ósemce
Następny artykułEngels w kontekście