Dziś mój 9-letni pies, po raz pierwszy od szczenięctwa, ze strachu oddał mocz pod siebie. Na pewno nie tylko ja mam taki problem – skarży się mieszkaniec. Wojsko potwierdza, że trwa szkolenie na rzutni granatów, ale przebiega według norm i prawa.
Krzysztof Grobelny mieszka na Bielawach, czyli jakieś 2 km od strzelnicy przy Rynkowskiej 9. Nie ma problemu, gdy ćwiczy się tam strzelanie. Dopiero gdy zaczynają się ćwiczenia na rzutni granatów, to nawet te 2 km nie rozpraszają hałasu od wybuchów. Według naszego rozmówcy słychać je od ponad tygodnia, codziennie od 8.00 do 13.00. Wtedy jego pies zaczyna szaleć ze strachu.
– Każdego dnia budzi mnie przerażone zwierzę – opowiada. – Trzęsie się, dyszy, szuka we mnie ratunku. Uspokajam ją przez kilka godzin. Nie mogę przez to zdalnie pracować. Myślę, że nie tylko ja mam problem ze zwierzęciem, gdy wojsko robi poligon ze strzelnicy w mieście.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS