A A+ A++

Elitarny oksfordzki Bullingdon Club nie ma ostatnimi laty szczęścia do polityki. Z pierwszoligowego obiegu wypadli kolejno wszyscy studenccy koledzy Radosława Sikorskiego, który sam szczyci się członkostwem w tym klubie uniwersyteckich łobuzów. I sam jest od lat na politycznym aucie.

Wychodzi na to, że Bulligdon to dziś raczej kuźnia polityków, którzy zaliczyli spektakularne „tango down”. Nasz reprezentant znajduje się tam w doborowym towarzystwie upadłych premierów rządu Jej Królewskiej Mości.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMariusz Stępiński po rocznym wypożyczeniu wraca do Hellasu Werona
Następny artykułCoraz więcej dziwnych ogłoszeń w skrzynkach. Łatwo dać się nabrać