Bob Chapek przekierował zainteresowanie Disneya w nowym kierunku, co miało doprowadzić do wewnętrznej katastrofy w korporacji. Były dyrektor generalny ponoć sprawił, że nowe premiery straciły swoją wyjątkową magię.
Źrodło fot. Disney: Materiały promocyjne
i
Szczegóły ogłoszonego pod koniec listopada 2022 roku zwolnienia Boba Chapeka z funkcji dyrektora generalnego Disneya i przywrócenia na tę funkcję Roberta Igera były owiane tajemnicą. Oficjalnie nic nie wskazywało na konflikt, który miał pojawić się wewnątrz firmy.
Disney+ kupisz tutaj
Może Cię też zainteresować:
Anonimowe ankiety przeprowadzone wśród wysoko postawionych pracowników Disneya zdradzają, że to Bob Chapek naraził firmę na straty, które są ciężkie do odrobienia (via The Hollywood Reporter):
Chapek sp*******ł jeden z największych filmowych biznesów wszech czasów. Przez lata Disney wygrywał filmami. Przez ciebie widownia nie wierzy, że animowane widowiska Disneya są czymś wyjątkowym.
Strategia Chapeka miała wyraźnie odbić się na wizerunku firmy i przed Disneyem długa droga, żeby odwrócić trend:
Wyrządził długotrwałe szkody familijnemu rynkowi [filmowemu]. To nie wróci do formy zbyt szybko.
Zajmując pozycję prezesa Bob Chapek skupił się na promowaniu Disney+. W trakcie pandemii mogło to pomóc Disneyowi, ale gdy kina zaczęły się ponownie otwierać, to część premier i tak wciąż była ekskluzywna dla platformy streamingowej. Ta taktyka dotknęła głównie Pixara, a przede wszystkim filmów – Luca, Co w duszy gra oraz To nie wypanda.
Dotyczyło to oczywiście rynków, na których dostępne było Disney+. Tam, gdzie platformy jeszcze nie było, produkcje były dostępne w salach kinowych. Zdaniem pracowników przez tamte działania wizerunek Disneya w oczach widowni został mocno zmieniony. Pójście do kina jest wydarzeniem samym w sobie i dzięki temu oglądany film także wydaje się bardziej wyjątkowy. Produkcja oglądana w domu traci swój wydźwięk i pewną magię:
Co sprawia, że film Jasona Bluma z budżetem 10 milionów dolarów wygląda jak prawdziwy film z krwi i kości, a mający budżet 15 milionów dolarów odcinek Rodu smoka przypomina serial telewizyjny? Premiera kinowa oraz marketing. Nawet dla osób, które nie udały się do kina na dany film, premiera na srebrnym ekranie zmienia produkcję w wydarzenie, dlatego kosztujący 200 milionów dolarów Gray Man Netfliksa nie jest odbierany jako prawdziwy film.
Przedstawione opinie zdradzają, że pracownicy Disneya chcą powrotu swoich produkcji do kin i w tym upatrują swoją główną siłę. I jedną z pierwszych decyzji Roberta Igera było właśnie przywrócenie mocy decyzyjnej w ręce osób zajmujących się danymi produkcjami.
Zapraszamy Was na nasz kanał na YouTube – tvfilmy, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z filmami i serialami. Znajdziecie tam liczne ciekawostki, fakty, historie z planu i opinie.
ZASTRZEŻENIE
Firma GRY-OnLine S.A. otrzymuje prowizję od wybranych sklepów i usług, których oferty prezentowane są powyżej.
Swoją podróż z pisaniem i publicystyką zaczął już wiele lat temu w listopadzie 2021 roku. Wtedy to na Allegro można było zobaczyć jego newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRY-OnLine i Filmomaniaka, gdzie można podziwiać prezentowane przez niego nowości związane z branżą filmową.
Mimo związku z serialami, to jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Swoimi doświadczeniami mógł się dzielić podczas moderowania forum mmorpg.org.pl lata temu, ale pod innym nickiem, żeby nie można było go namierzyć. Jak przystało na prawdziwego Polaka uwielbia ponarzekać, więc jego felietony to głównie marudzenie na wszystko, co podpadnie.
więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS