A A+ A++

Dziś przeczytacie m.in. wspomnienie pewnego ratownika, będzie też o
pomyłce w sklepie, nałogowym słuchaniu muzyki oraz pomocy bliźniemu w
potrzebie.

#1.

Kiedyś w wakacje pracowałem jako ratownik na basenie odkrytym. Pracowałem na długich zmianach, po 4-6 razy w tygodniu. Pogoda dopisywała, ludzi było mnóstwo, szczególnie dzieci. Dzieciaki oczywiście są najgorsze, łamią wszystkie zasady – popychają się, biegają, wrzeszczą, biją się itp. Ja musiałem je ciągle upominać, a przy tym cały czas monitorować ludzi w wodzie. Wychodziłem z pracy wyczerpany psychicznie.

Raz kończąc pracę odebrałem SMS od mamy, abym po drodze kupił makaron. Nawet się nie przebrałem, tylko poszedłem od razu do sklepu, który jest po drugiej stronie ulicy. Szukałem makaronu po półkach, gdy kątem oka zauważyłem dzieciaka, który wypadł zza zakrętu i biegł w kierunku kas. Mój mózg chyba do końca nie odnotował, że to już po pracy, bo bez zastanowienia wrzasnąłem „NIE BIEGAĆ!” na cały regulator. W sklepie zaległa absolutna cisza, kasjerki przerwały pracę, wszystkie spojrzenia na mnie. Chłopak od razu się zatrzymał i z przerażoną miną niepewnym krokiem skierował się do swojej matki, która aż się gotowała ze złości. Odłożyłem makaron, tytułem usprawiedliwienia wymamrotałem „Jestem ratownikiem…” i wyszedłem ze sklepu.

#2.

Byłam z chłopakiem na zakupach w galerii handlowej. Dostałam na święta kartę podarunkową od rodziców i chciałam ją w końcu wykorzystać. Rozdzieliliśmy się, ja chodziłam po dziale damskim, on poszedł patrzeć na rzeczy dla siebie.

Po jakimś czasie, gdy wybrałam parę ciuchów do przymierzenia, poszłam po niego na dział męski, żeby mi coś doradził. Stał tyłem do mnie i schylony oglądał koszule. Podeszłam cicho, klepnęłam go mocno w pupę i powiedziałam „Widzę tu niezły tyłek”… On się odwrócił i z przerażeniem zobaczyłam, że to nie był mój chłopak, tylko jakiś koleś koło trzydziestki. Miał identyczną bluzę i jeansy w takim samym kolorze jak mój chłopak. Patrzył na mnie jak na idiotkę, zaraz podeszła kobieta, z którą najwyraźniej tam był, chyba jego żona. Wybełkotałam „Pomyłka, przepraszam”, w tył zwrot i cała czerwona ruszyłam do wyjścia, które było tuż obok.

Błąd! Przecież miałam w rękach ubrania do przymierzania. Bramka zaczęła piszczeć, przyleciał ochroniarz. Chciałam się zapaść pod ziemię.

#3.

Cały „gimbazjalny” okres mojego życia spędziłam ze słuchawką w lewym uchu. To było moje uzależnienie, nawet idąc i rozmawiając ze znajomymi musiałam jednym uchem słuchać muzyki.

Pewnego dnia musiałam coś załatwić u szewca. Wybrałam się więc do niego z koleżanką. Do zakładu jak zwykle weszłam ze słuchawką, przytupując sobie nogą do rytmu piosenki. Oddaję buty, a szewc (taki starszy pan) do mnie „Muzisko?”. Na co ja „Tak, tak, muzisko!” i delikatnie kiwam głową do rytmu. Facet na mnie patrzy i kolejny raz pyta „Muzisko?”. A ja z jeszcze większym uśmiechem na twarzy i mocniejszym przytupem odpowiadam „Taak jeeest, muzisko, muzisko!”. Czego koleżanka już nie wytrzymała… Uderzyła mnie w ramię, krzycząc: „IDIOTKO, PAN CIĘ O NAZWISKO PYTA!”.

#4.

Byliśmy z dziewczyną na zakupach. Ona w w swoim żywiole, a ja szybko kupiłem co potrzebowałem i potem nuda. Snułem się więc bezcelowo przez godzinę, co było tym gorsze, że miałem nowe slipy, które okazały się za małe i mnie uwierały.

Podchodzę do mojej dziewczyny, która stała tyłem do mnie i grzebała w jakiś rzeczach i mówię „Slipy mi się wrzynają i chyba mam odparzenie na jajkach…”. Ona się odwraca no i okazuje się, że to jakaś obca, starsza kobieta. Zrobiła wielkie oczy i czym prędzej zaczęła się oddalać. Zdążyłem tylko dodać „… ale pewnie nic to pani nie obchodzi”.

#5.

Moja młodsza siostra jest fanką gier online nazywających się zazwyczaj “Ubierz księżniczkę na bal”, “Pomaluj lalę do szkoły” itd. Kiedyś oglądam sobie seriale, a mała z twarzą przyklejoną do laptopa ubiera księżniczki i pyta mnie jak nazwać postać, którą wystroiła. Mówię, żeby wymyśliła coś oryginalnego, ale w sumie jest mi to obojętne. Po chwili oburzona mówi do mnie, że ta strona jest jakaś nienormalna, bo wyskoczył jej komunikat, że nie można używać wulgaryzmów. Lekko zaniepokojony pytam:
– To jak ty ją nazwałaś?
Młoda odpowiada:
– No Anal, to coś brzydkiego czy jak?
W sumie nie wiedziałem, co odpowiedzieć ośmiolatce 😀

#6.

Moja dziewczyna potrzebowała skorzystać dzisiaj z mojego komputera, bo jej laptop się zepsuł. Rano sprawdziłem sobie tylko pocztę, poczytałem newsy i zostawiłem jej włączony komputer, żeby mogła na nim pracować.

Po godzinie dzwoni do mnie. Mówi, że komputer się jej zresetował i potrzebuje moje hasło, aby się zalogować. Problem w tym, że moje hasło to imię mojej eks…

#7.

Parę lat temu w trakcie zakupów w galerii handlowej mnie przyparło i musiałem iść do ubikacji. Wszedłem do kabiny, usiadłem na klopie – kurde, zatwardzenie. Po chwili usłyszałem, że ktoś wchodzi do kabiny koło mnie, po lewej. Minęło parę minut i nagle gość puka w ściankę i pyta, czy mógłbym pożyczyć mu na moment telefon, bo mu się wyładował, a musi pilnie zadzwonić do żony. Ona też jest w galerii i musi jej dać znać, że mu tu zejdzie jeszcze parę minut. Nie myśląc o tym wiele zgodziłem się i podałem mu dołem telefon. Ledwie go chwycił, a usłyszałem trzaśnięcie drzwiami – ciul uciekł z moim telefonem! Zanim się podtarłem, ubrałem spodnie i wybiegłem, to nie było po nim śladu.

Kretyn w życiu nie ma łatwo. Nikomu się nie przyznałem, żonie powiedziałem, że telefon zgubiłem.

W poprzednim odcinku m.in. całe życie w strachu oraz bezlitosny dziadek

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPierwsze zdjęcie Bridget Fondy od 12 lat. Zmieniła się nie do poznania!
Następny artykułFajne zdjęcia dla dorosłych CL – Niefortunne stroje