Kracik wygasił konflikty, otworzył placówkę na świat, przeprowadził szereg remontów, sprawił, że szpital odzyskał dawną świetność. I taki dobry dyrektor został przez zarząd województwa małopolskiego zdjęty ze stanowiska. Powody decyzji tłumaczone są mętnie, co nie dziwi, bo merytorycznego uzasadnienia tej decyzji nie ma.Dla opinii publicznej jest jasne, że Kracik płaci stanowiskiem za swoje związki z PO i obronę Romana Ptaka, burmistrza Niepołomic, którego PiS przeczołgał jak mało kogo, łącznie z osadzeniem w areszcie.
Żadne względy merytoryczne
To znana zasada działania obecnej władzy, która sprowadza się do tego, że “cudzych” trzeba się pozbywać, a swoim dawać synekury. Bo tym właśnie było utworzenie w szpitalu psychiatrycznym nowego stanowiska – zastępcy dyrektora ds. współpracy i infrastruktury. Stanisław Kracik ze współpracą i infrastrukturą świetnie radził sobie sam przez ostatnie dziesięć lat.
Pieniędzy na niepotrzebnego dyrektora jakoś nie było szkoda, bo “swój”, czyli były starosta oświęcimski i były wicewojewoda – Zbigniew Starzec – akurat szukał dla siebie nowego miejsca pracy. Co więcej, Starzec niespecjalnie ukrywa, że żadne względy merytoryczne nie zadecydowały o zwolnieniu Kracika.
Zmiany nawet w pandemii
Stanisław Kracik przytulił byłego wicewojewodę do siebie na dwa miesiące, a teraz jeszcze uprzejmie oddał mu swój stołek. Jak się okazuje, nawet pandemia nie jest w stanie powstrzymać polityków PiS-u w dezorganizowaniu pracy szpitali złymi decyzjami personalnymi. Ciekawe, kogo PiS ma na stanowisko dyrektora w innej krakowskiej placówce – szpitalu im. Dietla, bo w przekaz, że zostanie ono obsadzone z konkursu, po akcji w szpitalu Babińskiego nikt już chyba nie wierzy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS