Na pogrzebie Krzysztofa Kowalewskiego pojawiło się mnóstwo gwiazd. Wyrazy kondolencji złożyli m.in. Maja Komorowska, Marian Opania, Krzysztof Materna, Olga Lipińska, Krystyna Czubówna, Izabela Kuna, Borys Szyc, Piotr Gąsowski, Michał Mikołajczak, Marcin Troński, Katarzyna Dąbrowska, Anna Seniuk, Ewa Wiśniewska oraz Andrzej Zieliński. Wśród żałobników nie zabrakło też Wiktora Zborowskiego, który podczas uroczystości wygłosił chwytające za serce przemówienie.
– Był wybitnym aktorem obdarzonym niesłychaną siłą intensywności przekazu, niesłychaną wszechstronnością, niezwykłym talentem. I przy tej swojej wielkości był niesłychanie koleżeński – zaczął.
Przypomnijmy, że Zborowski poznał Kowalewskiego w 1969 r. Okazją do spotkania były zajęcia szermierki w warszawskiej PWST.
– To był jeden z moich najbliższych i najserdeczniejszych kolegów. Znałem go wyjątkowo długo, od moich samych aktorskich pradziejów, czyli od momentu, kiedy zacząłem studia w warszawskiej szkole teatralnej. Był tam wtedy asystentem Sławomira Lindnera, który uczył szermierki. Ujął nas już od pierwszego spotkania, bo jako jedyny z wykładowców od razu kazał nam do siebie mówić na ty. I tak już zostało. To był wybitnie utalentowany aktor, znakomity przyjaciel i po prostu wspaniały człowiek. Był kimś bardzo ważnym w moim życiu – wspominał w rozmowie z WP.
Podczas pogrzebu aktor przypomniał tę historię i podkreślił, że Kowalewski całe życie był dla niego wyjątkowym przyjacielem.
– Zostaniesz na zawsze w naszych sercach, pamięci, w uśmiechu, jaki będzie się zawsze pojawiał na wspomnienie ciebie. Pozostaniesz jako przecudowny kumpel, fenomenalny aktor i dobry, mądry człowiek – podkreślił na koniec ceremonii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS