Aleksandra Wieliczko od trzech lat porządkuje dawny cmentarz ewangelicki przy ulicy Cedrowej na Ujeścisku w Gdańsku. To jedna z niewielu zachowanych przedwojennych gdańskich nekropolii.
Działała w latach 1648-1961. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat cmentarz był zdewastowany, służył jako nielegalne wysypisko śmieci. Aleksandra Wieliczko sama sprząta teren, odkopuje płyty nagrobne i postumenty oraz odtwarza miejsca pochówku dawnych gdańszczan. Rozpoczęła również starania o ekshumację ofiar II wojny światowej, które zostały pochowane w nieznanej dotąd masowej mogile.
Zbiorowa mogiła z czasów wojny
– Informacje o tym, że na terenie cmentarza znajduje się mogiła wojenna, uzyskałam od mieszkańców Ujeściska, którzy przychodzili ze mną rozmawiać, gdy porządkowałam to miejsce – mówi “Wyborczej” Aleksandra Wieliczko. – Przekazały mi je osoby, które poznały te historie od świadków. Moi rozmówcy wskazali konkretne miejsca i opowiedzieli o szczegółach tego, co wydarzyło się wiosną 1945 roku.
Do II wojny światowej w miejscu dzisiejszej dzielnicy Ujeścisko znajdowała się wieś Wonneberg (włączona w granice administracyjne Gdańska w 1942 roku). W 1945 roku, gdy do miejscowości zbliżał się front, mieszkańcy dostali rozkaz opuszczenia domów.
– Z zebranych przeze mnie informacji wynika, że w zbiorowej mogile w północnej części cmentarza pochowani zostali żołnierze niemieccy, w tym załoga czołgu i żołnierze radzieccy, którzy brali udział w walkach na tym terenie w marcu 1945 roku – mówi Aleksandra Wieliczko. – Znalazły się też w niej szczątki osób cywilnych – małżeństwa z Wonnebergu oraz mężczyzny rozstrzelanego przez żołnierzy radzieckich. Na terenie cmentarza została też pochowana młoda dziewczyna, córka jednego z mieszkańców, która była ofiarą gwałtu żołnierzy radzieckich. Jej ciało przez kilka dni leżało na brzegu jeziorka.
Aleksandra Wieliczko wysłała pismo z prośbą o przeprowadzenie prac archeologicznych na cmentarzu do firmy Detekt. Poinformowała w nim o swoich ustaleniach i prosiła o rozpoczęcie procedur, które doprowadzą do przeprowadzenia ekshumacji i ponownego pochówku zgodnego z ustaleniami o ofiarach II wojny światowej. Zwróciła się też z prośbą o pozostawienie na cmentarzu szczątków osób cywilnych, które były mieszkańcami Wonnebergu – również z uwagi na żyjących do tej pory krewnych.
Schody do kaplicy na cmentarzu Ujeścisko, 2018 rok RENATA DĄBROWSKA
Powstał plan cmentarza
Firma archeologiczna Detekt wystąpiła już o zgodę na przeprowadzenie prac do właściciela terenu, czyli gminy Gdańsk.
– Wysłaliśmy również pismo do pomorskiego konserwatora zabytków z prośbą o zaopiniowanie prac w tym miejscu – mówi Maciej Stromski z firmy Detekt. – Gdy otrzymamy zgodę, przekażemy ją do Fundacji “Pamięć”, która zajmuje się ochroną miejsc pamięci, cmentarzy i grobów ofiar wojennych. Ostatnim etapem będzie decyzja IPN o przeprowadzeniu ekshumacji. Liczymy, że wszystkie te procedury zajmą od pół roku do roku.
Firma Detekt we współpracy z Aleksandrą Wieliczko przeprowadziła w tym roku pomiary, dzięki którym możliwe stało się stworzenie planu cmentarza.
– Za pomocą GPS zmierzyliśmy widoczne w terenie nagrobki, stworzyliśmy ich numerację i mapę, która będzie aktualizowana, gdy odkryte zostaną kolejne groby – tłumaczy Maciej Stromski. – To pozwoli na stworzenie precyzyjnego planu cmentarza z podziałem na różne rodzaje mogił i pochówków, które zmieniały się w ciągu lat jego funkcjonowania.
W tej chwili na cmentarzu odsłoniętych jest już około 80 miejsc pochówku. W ciągu ostatniego roku Aleksandra Wieliczko odkopała i przywróciła kilkanaście kolejnych postumentów lub płyt nagrobnych. We wrześniu udało jej się odnaleźć płytę nagrobną z pełnym imieniem i nazwiskiem 35-letniej Emmy Formelli i 4-letniej dziewczynki Lydii Formelli. W październiku odkopana została druga tablica należąca do zmarłego 29-letniego Wilhelma Wiegandta, który żył w latach 1905-1934.
– Najczęściej napotykam na rozbite tablice, są na nich fragmenty imion lub daty, ale bez nazwiska – mówi Aleksandra Wieliczko. – Czasem wygląda to tak, jakby ktoś celowo usuwał fragmenty, które mogą pozwolić na identyfikację zmarłych. Wśród płyt, które odnalazłam, jest również ta z grobu 4-letniej Emmy Böhnke, żyjącej w latach 1937-1941. Tablica ta wciąż czeka na ustawienie w odpowiednim miejscu.
Aleksandra Wieliczko złożyła też w tym roku projekt do gdańskiego budżetu obywatelskiego związany z cmentarzem na ulicy Cedrowej. Zakłada on stworzenie zielonego ogrodu na górnym tarasie cmentarza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS