Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przypomniał na konferencji prasowej z wiceministrami sprawiedliwości Katarzyną Frydrych i Marcinem Warchołem, że reforma wymiaru sprawiedliwości “czeka na swój czas od 2017 roku”. Przypomniał, że reformę sądów zapowiadał na konferencji z premier Beatą Szydło w 2016 roku.
Reforma sądów ma mieć status projektu rządowego
– Zapowiadałem wprowadzenie reformy sądów powszechnych sprowadzających się m.in. do likwidacji rozbudowanego, zbiurokratyzowanego i skomplikowanego, źle działającego systemu i struktury sądów powszechnych – przypomniał. Wyjaśnił, że chodziło m.in. o likwidację trzech szczebli, spłaszczenie ich struktury.
Minister przyznał, że reforma “długo czekała w szufladach ministerstwa”, bo “zabrakło zielonego światła, by reformę wprowadzać w życie”.
Wspomniał o “głębokim oporze środowiska sędziowskiego”, a o doprowadzenie do wet prezydenta i konfliktu ws. sądownictwa z Unią Europejską oskarżył m.in. “totalną opozycję”.
ZOBACZ: Ziobro: czas już dojrzał do tego, byśmy nie oglądali się na UE i realizowali reformę sądów
Zapowiedział, że jeszcze w poniedziałek oficjalnie wystąpi o nadanie projektowi statusu projektu rządowego. – Będę wnioskował o nadanie projektom ustaw składających się na reformę sądów powszechnych statusu projektów rządowych – zapowiedział minister sprawiedliwości. – Mam nadzieję, że poprzez pracę rządu będziemy mogli jeszcze podyskutować o szczegółach wprowadzonych zmian – dodał.
– Tutaj decyzja nie należy do mnie. Ostatecznie to będzie decyzja kancelarii premiera i decyzja polityczna całego obozu, jak ten projekt procedować – dodał szef resortu.
Jak dodał, jeśli projekt zyska status projektu rządowego, to środowiska sędziowskie będą uczestniczyć w jego konsultacjach. – Do reguł procesu uchwalania projektu przez rząd należy również konsultowanie takiego projektu ze środowiskiem sędziowskim – zauważył minister.
Ziobro: 2 tysiące sędziów wróci do orzekania
– Czasy się zmieniają i jesteśmy w tym momencie historii zmian, który sprawia, że mamy nadzieję, że zaprezentowana przez nas reforma zostanie wprowadzona w życie, bo dobrze, sprawnie, szybko działające, dobrze zorganizowane sądownictwo, blisko ludzi, to warunek dobrze funkcjonującego demokratycznego państwa – powiedział Ziobro.
– Ta reforma sprowadza się do likwidacji wielu obszarów biurokratycznych rozbudowanej machiny sądownictwa. Poprzez spłaszczenie struktury chcemy uzyskać efekt w postaci uwolnienia przeszło 2 tys. stanowisk sędziowskich, które zamiast angażować teraz (sędziów – red.) w prace biurokratyczne, przekładanie papierów na biurku, (sprawią, że – red.) zajmą się te poważne siły sędziowskie orzekaniem, czyli tym, na co liczy polskie społeczeństwo – powiedział minister sprawiedliwości.
ZOBACZ: Ziobro o propozycji Tuska ws. konstytucji: jestem polskim patriotą, a nie patriotą unijnym
Szef resortu sprawiedliwości uważa, że przesunięcie tak znacznej liczby sędziów do orzekania znacznie usprawni pracę sądownictwa. – Będzie to bardzo istotne wzmocnienie pracy sądów – powiedział Ziobro.
– Jesteśmy przekonani, że już tylko ta jedna zmiana istotnie i pozytywnie przełoży się na sposób funkcjonowania polskiego sądownictwa – ocenił szef MS.
Minister sprawiedliwości: sąd w każdej gminie
W poniedziałek na konferencji prasowej minister sprawiedliwości zapowiedział powstanie sądów regionalnych. Ziobro wyjaśnił, że niezależnie od tego rodzaju zmian “wprowadzana struktura sprowadza się do tego, że w 350 miejscowościach w Polsce będą funkcjonować z jednej strony sądy regionalne – będzie ich 20 – ale z drugiej strony też sądy okręgowe”.
– Nie likwidujemy żadnego sądu rejonowego. Żaden sąd, który dzisiaj działa, nie zostanie zlikwidowany – zapewnił szef resortu. Dodał, że wszystkie obecnie działające sądy rejonowe będą miały status sądu okręgowego.
– Sądy będą bliżej ludzi – Zbigniew Ziobro zapowiedział też stworzenie, przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii, punktów sądowych w każdej gminie, również – jak dodał – “w takich gminach, w których nigdy do tej pory nie było sądu”.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro: UE staje się miejscem używania brutalnego szantażu
– Chcemy, żeby samorządy mogły w porozumieniu z sądami zakładać punkty sądowe w gminach, które będą miejscem profesjonalnej obsługi obywateli, w którym obywatel będzie mógł dowiedzieć się o stanie jego sprawy, o wyznaczonych terminach, o wylosowanym składzie i uczestniczyć w rozprawie online bez udawania się do sądów – powiedział Ziobro zaznaczając, że wymaga to nierzadko poświęcania czasu i ponoszenia kosztów związanych z przemieszczaniem się na znacznie odległości, bywa, że ponad 100 km.
Szef resortu sprawiedliwości powiedział, że taka technologia już jest częściowo wprowadzana w życie. Ujawnił, że chce, aby obywatele mogli za pomocą aplikacji dowiadywać się o stanie swojej sprawy, przekazywać, bądź odbierać pisma sądowe i uczestniczyć zdalnie w posiedzeniu sądu. Dodał, że będzie to wielki przełom.
– To są też czynności, które usprawniają przebieg postępowań, które sprawią, że rozprawy w wielu przypadkach będą mogły się odbyć, to też jest czynnik przyspieszenia przepływu dokumentów pomiędzy stronami, pomiędzy sądem, a stroną i jest to też gwarancja lepszej i szybszej pracy sądów w przyszłości – mówił Ziobro.
WIDEO – Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro o reformie sądownictwa
Zasada równości sędziów sądów powszechnych
Według ministra sprawiedliwości zmiana statusu sądów rejonowych będzie oznaczała zmianę statusu sędziów.
– Sędziowie będą mieli jeden status. Chcemy wprowadzić zasadę równości sędziów sądów powszechnych w Polsce – powiedział Ziobro i wyjaśnił, że obecnie sędziowie mają różny status: sędziów sądów rejonowych, okręgowych, apelacyjnych.
– Tworzą się rozmaite grupy interesów w obszarze sądownictwa – przyznał. – Chcemy z tym raz na zawsze skończyć – powiedział.
– Chcemy, żeby wszyscy sędziowie byli sobie równi, aby każdy sędzia był jeden raz powoływany w drodze nominacji prezydenckiej i aby powierzano mu na cały okres jego służby władzę sędziowską, by nie musiał po raz kolejny przechodzić procesów nominacyjnych, łączących się z wywieraniem nacisków, uleganiem potencjalnie presji tak środowiska sędziowskiego, własnej korporacji, Krajowej Rady Sądownictwa w takim lub innym kształcie, czy wreszcie wpływom politycznym – powiedział.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro: apelujemy do radnych sejmików, aby nie ulegali szantażowi Unii Europejskiej
– To bardzo ważny atut tej reformy, który zwiększa niezależność, niezawisłość sędziów. Co jest, nie muszę przekonywać rzeczą fundamentalną i znaczącą jeśli chodzi o funkcjonowanie trzeciej władzy – dodał.
– Wprowadzamy jedno stanowisko sędziowskie: sędziego sądu powszechnego. Tą zmianą wprowadzamy niezawisłość sędziowską, bowiem jest on powołany tylko i wyłącznie raz, jest powołany do orzekania w obu instancjach. W ten sposób uniezależniamy sędziego od wpływu jego własnego środowiska sędziowskiego, KRS, czy też kwestii związanych z ewentualnym wpływem polityków – wyjaśniła wiceszefowa Katarzyna Frydrych. – Jeszcze raz zaznaczam: ten jednolity status sędziego sądu powszechnego wzmacnia niezawisłość sędziowską – dodała.
Ziobro dodał, że propozycje zmian łączą się z poprawą statusu materialnego sędziów szeregowych. Podał, że różnice w zarobkach sędziów o takim samym stażu pracy sięgają dziś 4 tysięcy zł, a nawet więcej.
– To zostanie całkowicie zlikwidowane. Zarobki sędziów będą powiązane ze stażem pracy – powiedział minister sprawiedliwości. A wiceminister Katarzyna Frydrych dodała, że na pensję będą się także składać dodatki. Wiceszef MS Marcin Warchoł podkreślił z kolei, że aby sądy mogły sprawnie i szybko działać trzeba zadbać o przeszło 30 tys. ich pracowników.
– Dostaną oni gwarancję pracy na dotychczasowych stanowiskach. Wynagrodzenia zostaną również utrzymane. Nikt nie straci pracy – zapowiedział Warchoł. A dodatkowo “zostanie podniesiona ranga kadry urzędniczej” – dodał. – Zostaną oni objęci ochroną tak, jak funkcjonariusze publiczni – podkreślił wiceminister. – Dodatkowo dostaną rozbudowany system motywacyjny, którego do tej pory nie mieli – zaznaczył.
Warchoł: zdalny proces bez wychodzenia z domu
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł wskazał, że po reformie systemu sprawiedliwości “wiele spraw będzie możliwych do załatwienia wręcz z domu”. – Bez wychodzenia z domu, z poziomu smartfona będzie można wziąć udział w zdalnym procesie, będzie można dowiedzieć się o stanie sprawy, sprawdzić dokumenty, akta” – podkreślił.
Przypomniał, że już teraz można brać udział w rozprawach on-line. – Od 1 lipca działa system e-doręczeń – wskazał Warchoł. Powiedział także, że “będzie możliwość wysyłania pism drogą elektroniczną”.
ZOBACZ: Ziobro: nie zgodzimy się na wprowadzenie obowiązkowego szczepienia
Dziś pełnomocnicy otrzymują te pisma z sądu drogą elektroniczną, ale będą mogli wysyłać i to z poziomu swojej aplikacji – zapowiedział.
– Od 1 grudnia wchodzi w życie Krajowy Rejestr Zadłużonych. Wszystkie firmy, które znajdują się w stanie upadłości, potrzebują pomocy i wyjścia na prostą, co jest istotne w okresie pandemii, będą mogły mieć taką możliwość, żeby on-line te postępowania uproszczone prowadzić – mówił wiceminister. Dodał także, że w rejestrze będą też dane dłużników alimentacyjnych.
Frydrych: zostanie 1100 sędziów funkcyjnych
Wiceminister sprawiedliwości Katarzyna Frydrych poinformowała, że po reformie sądownictwa pozostanie 1100 funkcyjnych sędziów, a 2100 z nich wróci do pełnego orzekania.
– Po to, aby obywatel miał dobrze, szybko rozpoznaną swoją sprawę, muszą być sędziowie – sędziowie w odpowiedniej liczbie, obciążeni w taki sposób, żeby była gwarancja, że termin rozprawy w sprawie wniesionej zostanie wyznaczony jak najszybciej – mówiła, wskazując, że “w chwili obecnej 3200 sędziów to sędziowie funkcyjni – pełnią w wymiarze sprawiedliwości różne funkcje”.
ZOBACZ: Kraków. Postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Sądu Okręgowego
– Pełnienie tych funkcji związane jest z tym, że mają ustalony, ograniczony udział w przydziale spraw. Mają obniżony ten udział, czyli nie sądzą tak naprawdę jak sędziowie liniowi. Chcemy to znieść – zapowiedziała. – Po reformie funkcyjnych sędziów będzie ok. 1100. To oznacza, że ponad 2100 sędziów wróci do pełnego orzekania. Tym samym obywatel będzie miał zagwarantowany nie tylko dostęp do sądów, ale będzie miał gwarancję rozpoznania sprawy bez zbędnej zwłoki – podkreślała.
– Chcemy zlikwidować aktualne absurdy, jeśli chodzi o biurokrację – mówiła Frydrych. – Są sądy, gdzie przy minimalnej liczbie limitów sędziowskich prawie wszyscy sędziowie przydzieleni do orzekania w tym sądzie pełnią jakieś funkcje – dodała.
– To automatycznie przekłada się na mniejszą sprawność, jeśli chodzi o rozpoznanie sprawy” – wskazała. “Po zmianach wszyscy sędziowie będą orzekać – przekazała.
Sądy bez wydziałów. Zamiast nich izby
Na czele sądu będzie stał tylko prezes i wiceprezesi, nie będzie w sądach wydziałów, pojawią się izby – poinformowała. – Sędzia musi podejmować te obowiązki, do których tak naprawdę został powołany – mówiła. – A został przecież powołany do orzekania i do rozstrzygania spraw, a nie do czynności administracyjnych i czynności o charakterze technicznym – podkreślała.
– Oczywiście muszą być w sądach prezesi, wiceprezesi, którzy będą podejmować określone czynności administracyjne, ale liczba tych stanowisk funkcyjnych musi być ograniczona – powiedziała Frydrych. – W chwili obecnej struktura wygląda w taki sposób, że na czele sądu stoi prezes, wiceprezesi, na czele wydziałów – przewodniczący wydziałów, którzy są zastępowani przez zastępców, w sytuacji, jeśli w wydziale działa sekcja – to również na czele sekcji stoi kierownik takiej sekcji – przypomniała.
ZOBACZ: Decyzja TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Rozpoczęło się naliczanie kar
– Po reformie na czele sądu będzie stał prezes sądu, wiceprezesi, nie będzie wydziałów, pojawią się izby – poinformowała. – Chcę stanowczo zaznaczyć, że liczba izb nie będzie tożsama z liczbą wydziałów aktualnie obowiązujących – podkreśliła. – Musimy oderwać się od tego myślenia, które aktualnie istnieje, jeśli chodzi o pracę wydziałów – dodała.
Jak wskazała, “izba w projekcie jest niczym innym jak orzecznikami tj. sędziami, asesorami i referendarzami, którzy orzekają w poszczególnych pionach”. – To pozwoli równomiernie obciążyć sędziów w ich pracy – stwierdziła.
Wiceminister: obecna struktura niezrozumiała
Mówiąc o upraszczaniu struktury sądów Frydrych przyznała, że obecną strukturę resort uznaje za nieefektywną, często niezrozumiałą dla przeciętnego obywatela. – Zdarza się bowiem, że obywatel wnosi się sprawę do sądu rejonowego, a po pewnym czasie dowiaduje się, że sprawa jest przekazana do sądu okręgowego – mówiła. – Dla przeciętnego obywatela jest to sytuacja niezrozumiała. Obywatel nie rozróżnia właściwości rzeczowej sądu rejonowego i sądu okręgowego jako sądu pierwszej instancji – dodała.
– Upraszczamy tę strukturę – zapowiedziała wiceszefowa MS. – Tworzymy w miejsce sądów rejonowych i sądów okręgowych, którzy rozpoznają sprawy w pierwszej instancji, okręgi sądowe z sądami – poinformowała.
ZOBACZ: “Interwencja”: Płacił wyższe alimenty. Sądy nie potrafiły ustalić, ile zarabia
– Sądy apelacyjne oraz sądy okręgowe, które rozpoznają sprawy w drugiej instancji – te kompetencje przejmują sądy regionalne, które będą sądami rozpoznającymi sprawę w drugiej instancji – dodała.
Frydrych przypomniała, że obecnie funkcjonuje 318 sądów rejonowych, 46 sądów okręgowych, 11 sądów apelacyjnych. “Żaden z tych sądów nie zostanie zlikwidowany, natomiast powstanie 79 okręgów sądowych z sądami oraz powstanie 20 sądów regionalnych” – przekazała.
hlk/msl/Polsat News/Polsatnews.pl/PAP
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS