Zagraniczni komentatorzy widzą w powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki ważny krok w kierunku wzmocnienia PO. Szczególnie niemieckie media widzą w nim polityka, który może ponownie przekształcić Polskę w „demokratyczne państwo prawa”, przyjazne Brukseli i Berlinowi
Biały rycerz, wybawca Platformy Obywatelskiej, Polski oraz całej Europy, która cierpi pod rządami PiS
—tak zagraniczne media opisują powrót Donalda Tuska do polityki krajowej. Szczególnie niemieckie media poświęcają przejęciu przez byłego premiera przewodnictwa PO wiele uwagi. Według niemieckiego dziennika „Der Tagesspiegel”, Platforma musiała „sięgnąć daleko w przeszłość, by wygrać przyszłość”.
Dwukrotnie Tusk pokonał w przeszłości w wyborach partię Jarosława Kaczyńskiego
—przekonuje gazeta. Teraz musi po raz trzeci zaprowadzić „zmęczonych, polskich liberałów do triumfu”. Według „TAZ” szykuje się zderzenie gigantów: „z jednej strony miejski, przyjazny Unii Europejskiej i otwarty na świat szef Europejskiej Partii Ludowej, a z drugiej strony Jarosław Kaczyński, którego wpływy opierają się na narodowych, wiejskich i gospodarczo zacofanych środowiskach” – czytamy.
Brr, powiało grozą i nietrudno się domyślić, na czyje zwycięstwo w tym starciu redaktorzy niemieckiego dziennika liczą. Kto w końcu chciałby dalszych rządów polityka, który podoba się jakimś zacofanym polskim redneckom. Jednocześnie gazeta określa obu rywali jako „politycznych dinozaurów”, których partie straciły już część swojego dawnego blasku.
Czasy się zmieniły. Polska jest już innym krajem
—twierdzi gazeta i wymienia nowe polityczne twarze, jak Szymon Hołownia czy Rafał Trzaskowski. To do nich ma należeć przyszłość.
Biały rycerz
Peany na temat Tuska wygłasza na łamach „Der Tagesspiegel” także Gabriele Lesser. Według warszawskiej korespondentki lewicowej gazety, Tusk jest niczym „biały rycerz”, który posiada osobistą uczciwość, międzynarodowe doświadczenie i kontakty w całej Europie.
Dla niektórych Tusk uosabia zbawcę w potrzebie, który może ponownie przekształcić Polskę w demokratyczne państwo prawa – z wolnością prasy, niezawisłymi sądami i ochroną mniejszości, zwłaszcza społeczności LGBT. Dla innych jest symbolem zła: nazistowskiego kolaboranta, który z Angelą Merkel mówi po niemiecku, a z Władimirem Putinem po rosyjsku i którego neoliberalny rząd nie miał pieniędzy dla małych ludzi
—czytamy.
A zwolennicy PiS już wyciągnęli przeciwko niemu ciężkie, propagandowe działa. By wygrać – przekonuje Lesser – Tusk musi „musi wyrzec się neoliberalizmu i po raz kolejny postawić sobie za cel postanowienie dawnej Solidarności: »Wolność i dobrobyt dla wszystkich«’”. Na wyprowadzenie PO z zapaści i odbudowę zaufania wyborców Tusk ma dwa lata, ale już pierwsze jego wystąpienia wskazują – zdaniem dziennika – że „zmierza we właściwym kierunku”.
Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wytyka Tuskowi, że jego wewnątrzpolityczne osiągnięcia jako premier przyniosły zwycięstwo wyborcze narodowych konserwatystów z PiS, pod których rządami „cierpią dzisiaj nie tylko liberalni Polacy, ale w pewnym sensie również cała UE”. Jak zaznacza „FAZ”, polityka społeczna PiS jest wciąż bardzo popularna, a pamięć o polityce Tuska – jeszcze świeża, stąd jego wybór – „postaci z przeszłości” – na szefa PO jest „raczej oznaką słabości”.
Tusk musi teraz wiarygodnie przekazać, że w czasie swojej trzeciej kadencji premiera będzie działał lepiej niż podczas dwóch pierwszych. W jego próbie powrotu może mu pomóc to, że i PiS wybierając na swego przewodniczącego ponownie Jarosława Kaczyńskiego, nie sygnalizuje przełomu. Jego Polacy też znają. Ciekawe, który z nich może więcej zrobić ze swojej sławy
—kończy „FAZ”.
Zdaniem warszawskiego korespondenta „Die Welt” Philippa Fritza, Tusk chce przywrócić w Polsce „demokratyczne normy”.
Dziennikarze, a tym bardziej sędziowie, znajdują się pod presją. Polskie sądy przestały być uważane za niezależne w wyniku tzw. reformy sądownictwa. Dlatego Komisja Europejska od lat spiera się z rządem w Warszawie
—czytamy.
Fritz wątpi jednak w to, że byłemu premierowi ud się przekonać Polaków do głosowania na PO.
Tusk jest w Polsce tak samo podziwiany, jak znienawidzony. Część Polaków uważa go za niemieckiego agenta, za człowieka Angeli Merkel, zależnego od jej poparcia
—twierdzi korespondent „Die Welt”.
Jest częstym celem propagandy TVP, która atakuje go nawet za pozdrowienia, które skierował w języku niemieckim do uczestników zjazdu CDU. No, ale, w końcu, konstatuje Fritz, Tusk to także polityk wielkiego formatu, z międzynarodowym doświadczeniem. Nie będzie miał łatwego startu jako szef PO, ale nadzieje trzeba mieć, prawda?
Nowy, a zarazem stary
Nie tylko niemieckie media jednak przekonują czytelników o światowym formacie Tuska i o nadziei, jaką jego powrót niesie liberalnej Europie. Zdaniem europejskiego portalu Politico, jego powrót do polskiej polityki wpisuje się w szerszy trend liberalnych, politycznych weteranów stających w szranki z prawicowymi autokratami. Obok Tuska portal wymienia Luiza Inácio Lula da Silvę, który chce pokonać brazylijskiego prezydenta Jaira Bolsonaro oraz prezydenta USA Joe Bidena, który już pokonał Donalda Trumpa.
Tusk, Lula da Silva i Biden są w stanie zniszczyć mit o niepokonalności prawicowych populistów. […]. Upolitycznione sądy i organy ścigania, media kontrolowane przez państwo oraz >>państwo mafijne<< złożone z przyjaznych reżimowi sieci biznesowych służą do tego, by praktycznie uniemożliwić utworzenie żywotnej i zjednoczonej opozycji
—czytamy.
Ale tacy politycy, jak były premier Polski, którzy już zwyciężali w przeszłości, mogą przełamać te błędne koło.
Zdaniem agencji Bloomberg spór nowego szefa PO i prezesa PiS to coś, co „coraz bardziej wygląda, jak ostateczny pojedynek między dwoma arcywrogami, którzy walczą ze sobą od przeszło dwudziestu lat”. W artykule zwrócono również uwagę, że wielu Polaków źle patrzy na odejście Tuska z polskiej polityki na rzecz polityki europejskiej oraz jego rządy pozbawione ważnych reform. Ci Polacy nie czekali na niego z otwartymi ramionami. 60 proc. według sondaży było nawet przeciwnym jego powrotowi. Ale – jak przekonuje portal Euronews – Tusk powraca, by walczyć ze „złą, konserwatywną prawicą”. I może mu się to udać, mimo iż dziś PiS posiada wygodną przewagę w sondażach.
Coraz większy spór z UE oraz wewnętrzne przepychanki osłabiły jedność w rządzącej prawicowej koalicji, niedawno straciła ona nawet większość w Sejmie
—przypomina portal.
Szwajcarski dziennik „Neue Zuercher Zeitung” zaś wskazuje na siłę mobilizacyjną Tuska, która jest jej zdaniem „mieczem obosiecznym”.
Tusk mobilizuje zarówno zwolenników, jak i przeciwników, w równej mierze
—czytamy.
Według gazety PO przesunęła się w ostatnich latach wyraźnie w lewo i pojawił się w niej rozłam. Przejęcie przez byłego premiera przewodnictwa partii nie wszystkim jej działaczom się więc podoba.
Tusk musi skonsolidować rozdrobnioną partię, która straciła prawie połowę z 27,4 proc. poparcia, które uzyskała w wyborach parlamentarnych w 2019 r. Zagrożeniem dla niej jest przede wszystkim nowy, umiarkowanie katolicki ruch Polska 2050, który jest obecnie uważany za najsilniejszą siłę opozycyjną
—twierdzi „NZZ”
Nowy i stary, pełen nadziei Tusk, będzie musiał znaleźć na to odpowiedź. W swoim przemówieniu pozostał jednak niejasny – oprócz odrzucenia polityki rządu PiS wymienił jedynie ekologię jako punkt ciężkości. Poleganie wyłącznie na osobistej charyzmie, by zjednoczyć opozycję, byłoby z jego strony naiwne
—wskazuje szwajcarska gazeta.
Przekonać Polaków
Francuski dziennik „Le Figaro” pisze bez ogródek, że były polski premier wrócił do kraju, by ratować PO, zagrożoną zniknięciem ze sceny politycznej, której popularność „sięgnęła dna”. Czasy – przekonuje gazeta – są korzystne, bo rządzący PiS „pogrążył się w marazmie i wewnętrznych sporach”.
Możliwe są nawet przyspieszone wybory na jesieni
—pisze gazeta.
Pozostaje pytanie – czytamy na łamach „Le Figaro”, czy Tusk chciałby zostać premierem w przypadku wyborczego zwycięstwa.
Bo tylko 23 proc. Polaków widzi go w tej roli
—dodaje francuski dziennik. A to wyborcze zwycięstwo zależy od tego, czy „uda mu się przekonać Polaków, że PiS jest zepsuty”.
Lewicowy dziennik „Le Monde” podkreśla, że zadaniem Tuska będzie „poprawa wizerunku Polski na arenie międzynarodowej”. Według gazety odchodząc do Brukseli w 2014 r., Tusk pozostawił za sobą osłabioną i pozbawioną charyzmatycznego przywództwa partię. Sukcesy jego rządów „zwiększyły nienawiść, frustrację oraz obsesję Kaczyńskiego na jego punkcie”.
Kaczyński robił co mógł, by zniszczyć wizerunek tego, którego czyni moralnie odpowiedzialnym za śmierć jego brata bliźniaka Lecha Kaczyńskiego
—czytamy na łamach „Le Monde”. Jego partyjni koledzy -pisze gazeta – przyjęli Tuska jak gwiazdę rocka. Pytanie, jak przyjmą go Polacy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS