- Przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu trwa sprawa apelacyjna, która może zakończyć się wydaleniem z zawodu policjantki z Zakopanego
- Funkcjonariuszka z ponad dekadą doświadczenia stanęła przed sądem po interwencji w domu prokuratora i została uznana za winną naruszenia jego miru domowego oraz przekroczenia swoich uprawnień
- Prokurator opiekował się dzieckiem, a wcześniej miał wypić drinka. Nie chciał się zgodzić na badanie alkomatem, na które nalegała funkcjonariuszka
- Werdykt sądu pierwszej instancji wywołał falę oburzenia wśród małopolskich policjantów. NSZZ “Solidarność” Policji Województwa Małopolskiego zapowiedziała protest.
- Więcej podobnych tekstów znajdziesz na głównej stronie Onetu
Ta sprawa początkowo wydawała się błaha. 19 czerwca 2022 r. do oficera dyżurnego policji w Zakopanem przychodzi młoda kobieta. Oksana Z. zgłasza w komendzie, że jest matką 3-letniego wówczas dziecka, nad którym wraz z byłym mężem sprawuje naprzemienną opiekę. Dziewczynka w tym czasie była u swojego ojca. Oksana Z. zgłasza, że jej były mąż przetrzymuje w mieszkaniu cenną zabawkę — warty około 500 zł samochodzik akumulatorowy i jednocześnie okazuje dyżurnemu dokument, który świadczy, że to ona jest właścicielem przedmiotu.
Policjanci pojechali odzyskać… zabawkę
Oficer dyżurny KPP Zakopane w danej chwili nie ma wolnego patrolu. Wszyscy będący na służbie funkcjonariusze są w terenie, gdzie prowadzą już interwencje. Gdy jedna para policjantów kończy dotychczasowe czynności, jedzie do mieszkania byłego partnera kobiety. Gdy pukają do drzwi, otwiera im właściciel. Ma córkę na rękach. W mieszkaniu są inne osoby, trwa spotkanie towarzyskie. Policjanci tłumaczą, że przyjechali po zabawkę. Nawiązuje się wymiana zdań. W jej trakcie policjantka dowodząca dwuosobowym zespołem wyczuwa w oddechu mężczyzny woń alkoholu. Pyta więc mężczyzny czy ten go spożywał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS