A A+ A++

Podróżny poinformował pracowników lotniska Warszawa-Okęcie, że ma w walizce bombę. Okazało się, że był to głupi żart.

Sprawa została ujawniona we wtorek przez służby graniczne. Obywatel Szwajcarii, który miał lecieć do Genewy, powiedział pracownikom lotniska, że ma w walizce bombę. Stało się to podczas kontroli bezpieczeństwa.

Sprawa została potraktowana poważnie i przekazana kierownikowi Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie. Na miejsce wysłano funkcjonariuszy z Grupy Bezpieczeństwa Lotów. Mężczyzna został odizolowany od innych pasażerów, a następnie sprawdzony pod kątem posiadania niebezpiecznych przedmiotów.

Szwajcar nie był agresywny i wykonywał polecenia mundurowych. Po sprawdzeniu okazało się, że nie ma przy sobie żadnej bomby. Wtedy przyznał, że był to tylko żart. Został za to ukarany mandatem w wysokości 500 zł. Nie mógł także wziąć udziału w planowanym locie.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fakt Autor: WM

Fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOdebrali nagrody starosty
Następny artykułRusza Uniwersytet Dziecięcy |#LPU24.pl