Zgodnie z art. 607a k.p.k. sąd może wystawić ENA w razie podejrzenia, że osoba ścigana za przestępstwo podlegające jurysdykcji polskich sądów karnych może przebywać na terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej. I w tej przesłance prok. Gabriel -Węglowski upatruje ewentualnego zagrożenia dla wydania tego nakazu za Szmydtem.
– Ustalenia wskazują, że przebywa on na Białorusi, która nie należy do Wspólnoty. Gdyby zatem rozumieć przepisy literalnie, to nie ma podstaw do zgody na ENA. Być może jednak sąd zastosuje tu, moim zdaniem słusznie, szerszą interpretację przepisów i uzna, że mają one zastosowanie, ponieważ Szmydt w każdej chwili może znaleźć się na terenie państwa członkowskiego UE – wskazuje prokurator.
Czytaj więcej
ENA za Szmydtem to za mało
Jego zdaniem skuteczność ENA, podobnie jak listu gończego, jest w obecnej sytuacji wątpliwa. – Bez współpracy ze służbami Białorusi albo Federacji Rosyjskiej nie ma chyba szans na rychłe zatrzymanie Szmydta. A pamiętajmy, że współpraca karna z tymi państwami jest w tej chwili w praktyce całkowicie zamrożona – zaznacza.
Europejski nakaz aresztowania nie jest jedynym możliwym środkiem ścigania Szmydta poza granicami naszego kraju. Takim instrumentem jest umowa dwustronna z Białorusią o pomocy prawnej z 1994 r., która reguluje współpracę w sprawie ekstradycji. – Mamy kanał współpracy między sądami i można by wystąpić o ekstradycję, ale tylko teoretycznie. Stosunki te w praktyce nie istnieją. Dlatego strona polska występując o wydanie Szmydta naraziłaby się na kompromitację – twierdzi prof. Tomasz Safjański, były szef krajowego biura Interpolu w Polsce.
Według niego najbardziej skutecznym środkiem do ujęcia byłego sędziego moż … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS