Dariusz Bobak w grudniu, podczas Strajku Kobiet w Rzeszowie, został zatrzymany przez policję.
– Oskarżano mnie o organizację rzekomo nielegalnego protestu. Odmówiłem wylegitymowania się, a policjanci postanowili ustalić moją tożsamość na komisariacie – opowiada Dariusz Bobak, który brał udział w rzeszowskich protestach kobiet. Odbywały się one w całej Polsce po tym, jak Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej wydał orzeczenie zaostrzające przepisy dotyczące aborcji.
Strajk Kobiet w Rzeszowie. Zatrzymanie współorganizatora
Jak wyglądało zatrzymanie Dariusza Bobaka w Rzeszowie?
– Policjanci próbowali mnie wylegitymować, a ja, uznając, że nie mają do tego podstaw, stwierdziłem, że tego nie zrobię, dopóki nie przedstawią mi zarzutów o istniejące w prawie wykroczenie. Ostatecznie policjanci wzięli mnie pod pachy i za nogi i zanieśli do radiowozu. Tam próbowali mnie przekonywać, żebym okazał im dowód, a ja uparcie odmawiałem. Pojechaliśmy na komisariat przy ul. Jagiellońskiej. Przed wejściem jeszcze ciągle mnie namawiali, zwracali się do mnie: „panie Dariuszu”. Wiedzieli więc, kim jestem, nie było potrzeby ustalania tożsamości – relacjonuje wydarzenia z grudniowego wieczoru Dariusz Bobak.
Dwie godziny na komisariacie. Bez kontaktu z adwokatem
Jego zdaniem policjanci nie spodziewali się, że ktoś podczas protestu odmówi wylegitymowania się. – Nie bardzo wiedzieli, co zrobić, długo się konsultowali, dzwonili gdzieś. I chyba nie byli przygotowani na to – mówi Bobak.
Przypomina, że przy kolejnych protestach, kiedy odmawiał legitymowania się, policjanci twierdzili, że jest im znany.
Na komisariacie przebywał ok. dwóch godzin. – Zostałem zamknięty w klitce za kratą. Musiałem opróżnić kieszenie, zostałem pozbawiony wszystkich rzeczy osobistych, które miałem przy sobie: telefonu, dokumentów, kluczy, drobiazgów – opowiada.
Funkcjonariuszy, którzy się nim zajmowali, było sześciu. – Chodzili, uzgadniali coś ze sobą, bardzo długo spisywali protokół. Odmawiali mi kontaktu z adwokatem. Znajomi, którzy czekali na mnie w poczekalni komisariatu, sprowadzili adwokata, ale on nie został do mnie wpuszczony. Czekał na korytarzu, kilkakrotnie prosił o spotkanie ze mną, ale policjanci odmawiali mu, twierdząc, że nie ma takiej potrzeby – relacjonuje.
Dariusz Bobak uważa, że policja próbowała go w ten sposób zastraszyć i zniechęcić do aktywnego udziału w protestach.
– Spisywanie uczestników i organizatorów protestów to zastraszenie, a rozkaz szedł z góry. To nie była inicjatywa policjantów, którzy byli tam na miejscu. Z drugiej strony powinni mieć świadomość – zresztą wielokrotnie im to powtarzaliśmy podczas protestów – że są wyroki sądów na to, że ich postępowanie jest niezgodne z prawem. Zgodnie ze ślubowaniem i ustawą o policji mają obowiązek odmówić wykonania rozkazu, który jest niezgodny z prawem. Oni to świadomie ignorowali, więc wina leży zarówno po stronie ich zwierzchników, jak i ich tych szeregowych funkcjonariuszy – uważa Bobak.
Po wszystkim policja skierowała wniosek do sądu o ukaranie Dariusza Bobaka, ale Sąd Rejonowy w Rzeszowie go odrzucił.
Sąd: Zatrzymanie było bezzasadne i nielegalne
Po strajku Dariusz Bobak zdecydował się złożyć zażalenie na zatrzymanie przez policję. We wtorek, pół roku po Strajku Kobiet odebrał postanowienie Sądu Rejonowego w Rzeszowie na swoje zażalenie.
„Sąd uznał, iż zatrzymanie Dariusza Bobaka w dniu 2 grudnia 2020 r. było bezzasadne i nielegalne, co wynika z tego, że znajdujące w aktach sprawy dowody nie pozwalają na przyjęcie, że zachodziło uzasadnione przypuszczenie, iż zatrzymany dopuścił się wykroczenia” – informuje na swoim profilu Fb sam zainteresowany.
W uzasadnieniu sędzia rozpatrujący sprawę przywołał zapisy m.in. Konstytucji i podkreślił, że przysługujące policjantom uprawnienie do legitymowania nie jest równoznaczne z tym, że obywatel ma obowiązek się legitymować. A władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż te niezbędne w demokratycznym państwie prawnym.
„Zatrzymanie przez Policję jest dopuszczalne (…) przy zachowaniu podstawowego warunku, tj. ujęcia sprawcy na gorącym uczynku lub bezpośrednio potem. W niniejszej sprawie warunek ten nie został spełniony, zatem przeprowadzoną czynność zatrzymania Dariusza Bobaka należało uznać za bezzasadną i nielegalną” – uzasadnił sąd.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS