Dzisiaj, 10 listopada (12:16)
11 listopada co roku ulicami Warszawy przechodzi Marsz Niepodległości. W 2018 roku świętowaliśmy 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę. Mateusz Koszela postanowił uczcić tę datę w wyjątkowy sposób. Zatrzymał wówczas wspomniany marsz i na środku ulicy oświadczył się swojej ukochanej. Z gratulacjami przyszłej parze młodej pośpieszył nawet premier Mateusz Morawiecki. Jak Mateusz Koszela wspomina tę niezwykłą chwilę po latach?
11 listopada 2018 roku – ta data dla Anety, żony Mateusza Koszeli już zawsze będzie szczególna. To właśnie wówczas Polska świętowała 100-lecie odzyskania niepodległości, a jej ukochany postanowił poprosić ją o rękę. Zrobił to w szczególny sposób: zatrzymują idący ulicami stolicy Marsz Niepodległości. Zaręczyn gratulował parze nawet premier Mateusz Morawiecki.
Zorganizowanie zaręczyn podczas Marszu Niepodległości wcale nie było prostym zadaniem. Mateusz musiał załatwić wcześniej wiele formalności i otrzymać oficjalną zgodę na zatrzymanie marszu. “Gdy tylko przedstawiłem swoje plany, usłyszałem, że to świetny pomysł. Spotkałem się z dużą aprobatą. Nieoceniony okazał się szef kancelarii prezesa rady ministrów Michał Dworczyk. Bardzo mi pomógł i zorganizował wszystko, za co mu ogromnie dziękuję” – mówił tuż po oświadczeniach Mateusz Koszela w rozmowie z “Gazetą Lubuską”.
Mateusz musiał przygotować wszystko w sekrecie przed ukochaną. To okazało się najtrudniejsze. “Musiałem wychodzić potajemnie z domu. Anetka złościła się na mnie, że wychodzę, gdzieś dzwonię, nic jej nie mówię. Dopytywała, ja milczałem. Jeszcze na marszu musiałem jakoś odwrócić jej uwagę. Na szczęście się udało. Było zaskoczenie, było wzruszenie” – dodał Mateusz Koszela w rozmowie z mediami.
Zaraz po zaręczynach para nie kryła emocji i radości. Postanowiliśmy zapytać, jak czują się cztery lata po ty … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS