Duszność, na początku związana z wysiłkiem, później odczuwana także w spoczynku, łatwe męczenie się czy obrzęki – to typowe objawy niewydolności serca, która co roku zamyka w domach setki tysięcy Polaków.
O epidemii niewydolności serca eksperci mówią od kilku lat – wg danych Ministerstwa Zdrowia problem ten dotyczy ok. 1,2 mln Polaków borykających się z tym schorzeniem w różnych stadiach zaawansowania. Jednak jak dotąd nie zostały poczynione żadne widoczne działania, aby zatrzymać ten przejmujący trend. W świetle danych z Raportu „Niewydolność Serca w Polsce” sytuacja chorych jest dramatyczna, a COVID-19 jeszcze pogorszył ten stan. W związku z tym skonsolidowane środowisko ekspertów i pacjentów zaapelowało do ministra zdrowia, aby pilnie zajął się tematem niewydolności serca, bo zwlekanie z kluczowymi decyzjami spowoduje, że w Polsce większość pacjentów z tym schorzeniem umrze zbyt wcześnie.
Tak jak, choroby sercowo-naczyniowe są główną przyczyną zgonów w Polsce (ok.45%), tak niewydolność serca jest na niechlubnym pierwszym miejscu wśród tych chorób, stanowiąc najczęstszą bezpośrednią przyczynę zgonów w ogóle.
prof. dr hab. med. Jarosław Kaźmierczak, Konsultant Krajowy w dziedzinie kardiologii
Wnioski wynikające z raportu są przygnębiające i świadczą o tym, jak bardzo nieskuteczny i nienowoczesny jest system ochrony zdrowia w Polsce w walce z epidemią niewydolności serca – tak chyba należy określić tę jednostkę chorobową z uwagi na częstość jej występowania, szybko postępujący wzrost chorobowości i umieralności. Smutne jest też to, że mimo wzrostu nakładów na leczenie, pacjenci umierają w tak ogromnej skali
prof. dr hab. med. Adam Witkowski, Prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego
Osoby z niewydolnością serca to jedna z tych grup chorych, która w przeciągu ostatnich 8 lat nie otrzymała szansy na ograniczenie częstości hospitalizacji i poprawy rokowania choroby. Teraz jest szansa na ograniczenie hospitalizacji o 30% i poprawy przeżyć 5-letnich chorych nawet o 20%. Z nadzieją patrzą w przyszłość. Dostęp do nowoczesnej farmakoterapii oraz kompleksowej opieki dla pacjentów z niewydolnością serca jest potrzebny już w tej chwili. Nie powinniśmy dłużej zwlekać, zwłaszcza, że istnieje nowoczesna farmakoterapia flozynami, która znacznie wydłuża życie, poprawiając jednocześnie jego jakość.
Marta Kałużna-Oleksy, kardiolog i prezes Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niewydolnością Serca.
Czekamy na zmiany. Mamy nadzieję, że nasze wspólne działania, realizowane we współpracy ze środowiskiem eksperckim przyniosą wymierne efekty – obniżą śmiertelność związaną z niewydolnością serca, wpłyną pozytywnie na codzienne życie chorych. Zmiany muszą nastąpić szybko, bo liczy się czas. Dotyczy to zarówno sfery organizacji opieki, jak i dostępu do nowoczesnych leków. Tym bardziej, że Ministerstwo Zdrowia poinformowało mnie pisemnie, że po rejestracji flozyny w Europie na jesieni 2020 roku dołoży wszelkich starań, by refundacja miała miejsce w połowie 2021 roku. Trzymamy za słowo!
Agnieszka Wołczenko, liderka Porozumienia Organizacji Kardiologicznych
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS