A A+ A++

Beniaminek Energa Basket Ligi – Rawlplug Sokoł Łańcut – będzie dzisiejszym rywalem koszykarzy Enei Zastalu BC. Zielonogórzanie będą faworytami konfrontacji, ale nikt w Zielonej Górze nie spodziewa się łatwego meczu. 

Zastal zagrał nieźle w ostatnim spotkaniu w Ostrowie ze Stalą, przegrywając jednak 16 punktami. Piątkowy rywal zielonogórzan to jednak czołówka tabeli, a wtorkowy rywal to zespół z dolnych rejonów tabeli. Sokół po fatalnym początku w ostatnich meczach zaczął wygrywać. Łańcucianie zwyciężyli trzy z pięciu ostatnich spotkań. To zasługa trenera Marka Łukomskiego, który zastąpił Radosława Soję. Doszło również do kilku istotnych zmian kadrowych.

– Można obawiać się tego przeciwnika – mówił przed meczem jeden z zawodników Zastalu Sebastian Kowalczyk.

Na pewno to jest inny zespól, inny trener, nowi zawodnicy, inna jakość., Nie można na nich patrzeć przez pryzmat początku sezonu. To jest zespól nieobliczalny, w pojedynkę niektórzy zawodnicy mogą przesądzić o wyniku. Musimy pod względem taktycznym wszystko przenalizować, i być skoncentrowanym. 

W ostatnim meczu w Ostrowie Stal rzuciła Zastalowi aż szesnaście trójek. Czy można się zatem spodziewać powtórki?

Na pewno to nie jest taki zespól jak Ostrów, pod względem rzutów trzypunktowych, bo Ostrów jest najlepszy w lidze. Ale mają takich zawodników, którzy potrafią to robić. Tutaj już przygotowania indywidualne, ale patrzyłbym na naszą postawę. Odpoczynek był i teraz przygotowanie mentalne, będziemy w końcu chcieli wygrać i zacząć kolejną ścieżkę zwycięstw w następnych spotkaniach. 

Mecz rozpocznie się o godzinie 17.30 w hali zielonogórskiego CRS-u.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Jabcok”, “Bubson” i “Muł”. Kolejni oskarżeni ws. Sharksów
Następny artykułJest wykonawca nabrzeży Kanału Bydgoskiego na Miedzyniu i Flisach. Niestety, z części atrakcji zrezygnowano