Nie było niespodzianki w meczu Enei Stelmetu Zastalu Zielona Góra z Arged BM Stalą Ostrów. Zielonogórzanie mimo ambitnej postawy nie sprostali jednej z najmocniejszych ekip w Orlen Basket Lidze.
Zastal przegrał ze “Stalówką” minimalnie 87:92, choć przez większą część meczu prowadził wyrównany bój. Zielonogórzanie przystąpili do tego spotkania bez Jana Wójcika (zabieg w szpitalu), ale już z Dariousem Hallem. Ostrowianie lepiej weszli w mecz, ale Zastal był blisko. Po pierwszej kwarcie było 19:25. W drugiej do połowy gospodarze dzielnie się trzymali (25:25), ale Stal w końcówce odskoczyła prowadząc do przerwy 46:38. Trzecia kwarta przypominała drugą. Zastal gonił, Stal prowadziła różnicą kilku czy kilkunastu punktów. Po 30 minutach było 67:57. Wydawało się, że zastalowców nie będzie stać na nawiązanie wyrównanej walki w ostatniej odsłonie tego meczu. Ostrowianie w 33 minucie wyszli na szesnastopunktowe prowadzenie (77:61). Zastal zagrał jednak bardzo ambitnie. Na minutę przed końcem gospodarze przegrywali różnicą zaledwie czterech punktów (82:86), a na 15 sekund przed końcem po trójce Jamesa Washingtona było zaledwie (87:90). Zielonogórzanie nie byli jednak w stanie przechylić szali na swoją korzyść i ostatecznie przegrali różnicą pięciu punktów. Za ambitną postawę należą im się jednak gromkie brawa.
Zobacz więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS