– W poniedziałek można było przymknąć oko – mówi pan Maciej, który zadzwonił do naszej redakcji, by opisać, jak we wtorek w Krakowie wygląda stan infrastruktury pieszej i rowerowej. Przyznaje, że w obliczu paraliżu komunikacyjnego i trudnych warunków pogodowych nie dziwił się, że wczoraj drogowcy rzucili wszystkie siły, by odśnieżać i solić drogi.
Śnieg, błoto i pomsta do nieba
– Sytuacja po południu się uspokoiła, mamy wtorek, a wiele ścieżek, zwłaszcza w centrum miasta, nie nadaje się do jazdy – mówi nasz czytelnik. I wskazuje, że na ścieżkach rowerowych zalega warstwa grząskiego śniegu, po którym bardzo trudno się jedzie. – Pod spodem jest lód – dodaje.
To nieodosobniony głos, bo w mediach społecznościowych pojawiły się informacje o nieodśnieżonym pasie dla rowerów na ul. Grzegórzeckiej, ścieżce rowerowej na al. Pokoju czy wielu kontrapasach rowerowych.
– Miasto promuje mobilność pieszą i rowerową, tyle się nasłuchaliśmy o Tarczy dla Mobilności, a te miejsca, które – jak słyszeliśmy od urzędników – miały zachęcać do przesiadki na rower, podczas zimy wołają o pomstę do nieba! – denerwuje się nasza czytelniczka. – Zimą mamy przykład tego, co tak naprawdę ma najwyższy priorytet dla miasta – dodaje i wskazuje na samochody.
Niełatwą przeprawę mieli także piesi. Już wczoraj wielu z nich skarżyło się, że dotarcie na przystanek równało się brodzeniu w zaspach. Trudno było poruszać się także po chodnikach, chociaż w tym przypadku – jak przypominają strażnicy miejscy – obowiązek stoi po stronie właścicieli nieruchomości do nich przylegających. Nie zawsze jest to gmina.
ZTP: Oczekujemy lepszego utrzymania
Ale we wtorek sytuacja wcale nie wyglądała lepiej. Przejście przez jezdnię wiązało się z pokonaniem wałów błota zmieszanego ze śniegiem. Niejednokrotnie przy okazji grzęzło się w kałuży.
Krakowianie dokumentowali stan zimowego utrzymania chodników M.S. Piotrkowski
Czy tak w Krakowie powinna wyglądać infrastruktura piesza i rowerowa zimą? Z tym pytaniem najpierw skierowaliśmy się do Zarządu Transportu Publicznego. Jego rzecznik w rozmowie z nami przyznaje, że do nich oraz do dyspozytorni ruchu także wpłynęły zgłoszenia o nieodśnieżonych ścieżkach, przejściach i chodnikach.
– Rozumiemy, że MPO wysyła na ulice Krakowa maksymalnie dużo sprzętu, ale rzeczywiście w wielu miejscach rowerzyści i piesi mieli duże problemy. Już w styczniu zwracaliśmy się do MPO, by służby odśnieżały także ścieżki i chodniki – zaznacza Sebastian Kowal, rzecznik ZTP.
I dodaje: – Także teraz oczekujemy od MPO szybszego reagowania i zwiększenia priorytetu odśnieżania infrastruktury pieszej i rowerowej oraz przejść dla pieszych.
MPO: Robimy, co możemy
Co na to MPO? Rzecznik spółki Piotr Odorczuk przyznaje, że w niektóre miejsca sprzęt mógł jeszcze nie dojechał, bo pracownicy MPO niejako nadrabiają zaległości po pracowitym poniedziałku. – Mieliśmy do czynienia z bardzo nietypowym zjawiskiem, kiedy przy -8 stopniach Celsjusza zaczął padać deszcz. Cały nas sprzęt pracował na pełnych obrotach – przypomina Odorczuk.
– Priorytetem było zapewnienie przejezdności tam, gdzie jest najwięcej uczestników ruchu, a więc na drogach – dodaje rzecznik. Zaznacza, że we wtorek solarki na ulicach Krakowa już nie były wymagane w takiej liczbie jak dzień wcześniej, dlatego z bazy wyjechał lżejszy sprzęt – właśnie do odśnieżania chodników i ścieżek.
– W sumie do odśnieżania i posypywania zaangażowane są 34 jednostki – wylicza Odorczuk. Jak dodaje, trudność sprawia zalegający na ścieżkach czy chodnikach lód przykryty warstwą śniegu. – By go usunąć, musielibyśmy robić to ręcznie, a to bardzo czasochłonne – zaznacza. Dodaje jednak, że prace trwają.
W MPO słyszymy zapewnienie, że odśnieżarki dojadą wszędzie. Pod znakiem zapytania stoi jednak to, na ile wydolna będzie to praca, jeżeli w najbliższych dniach w mieście znów spodziewane są intensywne opady śniegu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS