A A+ A++

Z uzasadnienia wniosku: “Był prezesem założonego w 2009 r. Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego. Obecnie pełni tę funkcję honorowo. Jest współtwórcą Jarmarku Tumskiego – jednego z najważniejszych wydarzeń w naszym mieście. Jest pasjonatem i kolekcjonerem pamiątek dotyczących Poczty Polskiej, szczególnie z regionu płockiego. Swoje bogate zbiory – niektóre z nich liczą sobie 200 lat – postanowił pokazać płocczanom, otwierając w 2016 r. Regionalne Muzeum Poczty. (…) Jest postacią znaną i rozpoznawalną. Jego wkład w kulturalny rozwój naszego miasta jest niepodważalny”.

Artur Jaroszewski, przewodniczący rady miasta, przyznał, że zdarzało się, że Paweł Mieszkowicz podpowiadał mu, komu należy się wyróżnienie: – I miał zawsze rację, decyzje kapituły były jednogłośne. I nigdy w takich rozmowach nie wspomniał o sobie. Uważam, że powinniśmy nagrodzić pana dużo wcześniej.

Paweł Mieszkowicz: – Służyłem temu miastu tak, jak mogłem. Informację o medalu dostałem, akurat wracając z kliniki onkologicznej w Warszawie. Ta wiadomość podniosła mnie na duchu. Może nawet na tyle, że uda mi się dłużej wam służyć. Przez rok schudłem 20 kg. To nie jest najlepsza wróżba. Ale ostatnio kilogram przytyłem.

Paweł Mieszkowicz  TOMASZ NIESLUCHOWSKI

Płocczanin Roku 2018 w plebiscycie „Wyborczej” i Urzędu Miasta Płocka opowiadał podczas sesji rady miasta: – Wydaje mi się, że tu jestem, bo moja mama zaszczepiła mi patriotyzm lokalny. To samo robił ojciec. Oboje byli powstańcami warszawskimi. W mojej rodzinie wiele osób pracowało na rzecz miasta. Jeden mój wuj bronił Płocka, został ranny pod Płońskiem. Brat mojej matki, Adam Rakowski, zbudował krzyż harcerzy na kopcu. Jeden z moich stryjów, Leon Mieszkowicz, ogrodził w czynie społecznym zabytkowy cmentarz katolicki. Zajęło mu to dwa lata. Robił to z panem murarzem Stanisławskim. Przekazał swoje wyroby, czyli tzw. pustaki. Adam Rakowski, kiedy robił coś na rzecz miasta, a szczególnie katedry, pisał na fakturze: „ja, jako płocczanin i katolik rezygnuję z zapłaty”. W 1991 r., kiedy miał przyjechać Jan Paweł II, z moim bratem prowadziliśmy firmę. Wygraliśmy przetarg na wygrodzenie trasy przejazdu papieża, lądowisk, lądowiska zapasowego, placu Celebry. Na końcowej fakturze, wzorem wuja, napisaliśmy „jako płocczanie i katolicy rezygnujemy z zysku”. Nikt na to nie zwrócił uwagi, no poza skarbówką.

Paweł Mieszkowicz dodawał: – Tysiące dzieci przeszło przez moje muzeum, nie płacąc nic. Teraz apel do państwa. Niezależnie od barw politycznych róbcie wszystko, aby dzieci i młodzież w naszym mieście miała jak najlepsze warunki do kształcenia. Jakie będzie następne pokolenie – to jest rzecz priorytetowa. Dziękuję za tak cenny medal. Dla mnie najważniejszy w życiu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLegion samobójców. The Suicide Squad z nowymi trailerem i plakatem
Następny artykułTeatr zrezygnował z wystawienia popularnej sztuki bo…zbyt wielu aktorów było białych