Dolar nieznacznie traci na szerokim rynku we wtorek, co można wiązać z obserwowanym wczoraj podbiciem indeksów na Wall Street. Rynek bardziej zdaje się jednak czekać na publikację zapisków z marcowego posiedzenia FED, jakie poznamy w środę wieczorem – mogą one lepiej pomóc w ocenie prawdopodobieństwa zwiększenia skali podwyżek stóp procentowych (prawdopodobieństwo ruchu o 50 p.b. na posiedzeniu 4 maja według CME FED Watch Tool skoczyło do 74 proc.).
Dzisiaj w gronie najsilniejszych walut nieoczekiwanie znalazł się dolar australijski, który zyskuje ponad 1 proc. w relacji z USD. Na AUDUSD wyraźnie połamane zostały opory z października ub.r., co każe odrzucić scenariusz korekty. Równie silny jest też NZDUSD, który próbuje korzystać na fali spekulacji płynących z lokalnych banków, co do możliwości przyspieszenia skali podwyżek stóp procentowych przez RBNZ. Wracając jednak do AUD – powodem tak wyraźnego umocnienia jest zmiana retoryki RBA, który usunął słowo “cierpliwy” z komunikatu po dzisiejszym posiedzeniu dodając, że zaczyna uważnie przyglądać się inflacji. Wprawdzie nie ma słowa o tym, że podwyżka stóp mogłaby mieć miejsce w tym roku, ale taki przekaz utwierdza tylko rynki w tym, na co “grają” od kilkunastu miesięcy, czyli bliską kapitulację “gołębi” w RBA. Inaczej jest jednak w przypadku Banku Japonii. Haruhiko Kuroda wyraził zaniepokojenie w związku z ostatnim nagłym osłabieniem jena, dodając jednak, że bank centralny pozostanie zdeterminowany, jeżeli chodzi o interwencje na rynku długu w celu zapobieżenia wzrostom rentowności długoterminowych obligacji. Jen stracił jednak niewiele, gdyż jednocześnie pojawił się też komentarz tamtejszego ministerstwa finansów, które zapowiedziało uważne monitorowanie sytuacji na rynku FX, choć zaprzeczyło planom możliwej interwencji na rynku jena w tym momencie. Dla USDJPY kluczowe mogą okazać się jednak publikowane jutro zapiski z marcowego posiedzenia FED. Stabilny po wczorajszym wybiciu bariery 1,10 pozostaje EURUSD. Euro mogło już częściowo zdyskontować scenariusz nałożenia dalszych sankcji na Rosję. Publikowane dzisiaj dane PMI dla usług w strefie euro za marzec wypadły lepiej od pierwszych szacunków, co pokazuje, że to przemysł jest bardziej dotknięty całym zamieszaniem wokół sytuacji na Ukrainie. W kolejnych dniach do czynników wpływających na euro dojdzie wątek wyborów prezydenckich we Francji – wprawdzie sondaże dają przewagę Emmanuelowi Macronowi, ale rynek może być zaniepokojony silną pozycją Marine Le Pen, zwłaszcza w kontekście jej sympatii wobec Rosji.
Dzisiaj w kalendarzu uwagę zwrócą dane z USA o handlu zagranicznym (godz. 14:30), oraz danych ISM dla usług (godz. 16:00), oraz popołudniowo-wieczorne wystąpienia członków FED (Kashkari, Williams).
EURUSD – trudny powrót ponad 1,10
Notowania EURUSD ugrzęzły w miejscu po naruszeniu w dół bariery 1,10, która jednocześnie była wsparciem dla krótkoterminowej linii trendu wzrostowego. Odczyty PMI dla usług wypadły w marcu lepiej, ale to niewiele zmienia dla ocen koniunktury przez ECB – duża niepewność będzie się utrzymywać dopóki konflikt w Ukrainie się nie skończy (a nie stanie się to prędko), a na Rosję będą nakładane kolejne sankcje (najbardziej wrażliwa na ich skutki pozostanie Europa). W tle mamy też wybory prezydenckie we Francji, chociaż kluczowa będzie druga tura, która zostanie przeprowadzona tydzień po Wielkanocy. Wprawdzie Emmanuel Macron nadal mam szanse na reelekcję, to jednak mocna pozycja Marine Le Pen (ostatni sondaż Harris-Interactive jest w granicach 3 p.p. błędu statystycznego) może budzić niepokój.
Technicznie po naruszeniu bariery 1,10 notowania EURUSD powinny kierować się w stronę marcowego minimum przy 1,08. Kluczowe mogą być tu jutrzejsze zapiski z marcowego posiedzenia FED, które mogą wzmocnić pozycję dolara na szerokim rynku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS