Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską. W styczniu 1999 roku z Wisły w Krakowie wyłowiono skórę i fragmenty ciała młodej kobiety. Jak się później okazało, były to szczątki 23–letniej Katarzyny Z., która zaginęła w listopadzie 1998 roku.
Studentka nie przyszła na spotkanie z matką, z którą umówiła się w Nowej Hucie po zajęciach na uczelni. To wywołało niepokój bliskich dziewczyny, którzy rozpoczęli poszukiwania. Niestety zakończyły się wstrząsającym odkryciem.
Przełom ws. makabrycznego zabójstwa
Przez lata sprawa pozostała niewyjaśniona, choć zajmowały się nią różne jednostki służb, w tym tzw. Archiwum X, a nawet eksperci FBI. Do przełomu doszło pod koniec 2011 roku, gdy krakowska policja przekazała, że to właśnie specjaliści z “Archiwum X” podjęli się ponownej analizy materiałów śledztwa i ustalenia nowych dowodów. Było to możliwe dzięki postępom w dziedzinie badań kryminalistycznych, a także współpracy z ekspertami różnych specjalizacji. Dzięki temu już styczniu 2012 r. krakowska prokuratura podjęła śledztwo na nowo i zleciła ekshumację szczątków kobiety. Zabezpieczono substancje, włosy, drobiny i włókna, które pozwoliły na podjęcie dalszych działań.
Sporządzono m.in. trójwymiarowy obraz przebiegu zabójstwa, co było możliwe dzięki uzyskaniu danych biometrycznych ofiary, a także śladów działania sprawcy na niektórych tkankach ofiary. W ten sposób odtworzono sposób zadawania ciosów przez zabójcę. Zauważono, że mogła je zadać osoba wyszkolona w określonych sztukach walki, trenował je właśnie Robert J. Mężczyzna został zatrzymany przez antyterrorystów w 2017 roku.
Robert J. na ławie oskarżonych
Ostatecznie to J. usłyszał zarzuty w sprawie i zasiadł na ławie oskarżonych. We wrześniu 2022 roku mężczyzna został skazany za zabójstwo studentki na dożywocie. Obrona mężczyzny odwołała się od tego wyroku do Sądy Apelacyjnego w Krakowie, domagając się uniewinnienia. Z kolei prokuratura wnosiła o nieuwzględnienie tego wniosku.
W poniedziałek, podczas rozprawy, zarówno śledczy, jak i obrońcy nawiązali do zeznań dwóch kluczowych świadków – matki i córki, które na początku procesu występowały anonimowo, ale sąd w postępowaniu odwoławczym zdecydował się przesłuchać kobiety w sposób jawny. Prokuratura podkreślała, że kobieta, która w 1998 roku miała 7 lat miała widzieć oskarżonego w towarzystwie Katarzyny Z. Niedługo przed jej zaginięciem. Miała wówczas opisać ubiór, budowę ciała, kolor i długość włosów studentki.
Robert J. podczas rozprawy odwoławczej po raz pierwszy w całym procesie sądowym zabrał głos. – Nie jestem “Skórą”, nie jestem bestią – mówił. – Krzyczę do was: uwierzcie mi, że tego nie zrobiłem – apelował.
Sąd ostatecznie wydał wyrok uniewinniający Roberta J. od zarzutu zabójstwa.
Czytaj też:
Policjant ugodzony ostrym narzędziem 13 razy. Sprawca został zatrzymanyCzytaj też:
Podejrzany o zabójstwo uciekł, bo mundurowi spali. Grozi im do 3 lat więzienia
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS