53 minuty temu
PGE Skra Bełchatów kończy fazę zasadniczą siatkarskiej PlusLigi zwycięstwem. W meczu 26. kolejki na własnym parkiecie pokonała 3:2 z Cerrad Enea Czarnych Radom. Bełchatowianie finiszują na trzecim miejscu w tabeli, rywale pozostają na trzynastej pozycji.
Dla trenera gospodarzy Slobodana Kovacza sobotnie spotkanie było okazją do sprawdzenia rezerwowych. Już przed meczem wiedział bowiem, że jego zespół bez względu na wynik nie zmieni miejsca w tabeli. Siatkarze z drugiego szeregu mieli spore problemy, ale zdołali wygrać po tie-breaku.
Przyjezdni przez większość spotkania grali mocno eksperymentalnym składem. Przystąpili jednak do meczu ze spokojną głową. Zdecydował o tym piątkowy wynik PSG Stali Nysa. Co prawda wygrała z Projektem Warszawa 3:2, ale zdobyła o punkt za mało, by zagrozić w tabeli radomianom. Ci uniknęli więc barażu o utrzymanie. “W poniedziałek jadę na 3 tyg do Tworek później miesiąc u Harego z Tybetu (…) mam zawał” (pisownia oryginalna) – tak trener radomian Jakub Bednaruk skomentował mecz Stali na Twitterze.
46-letni szkoleniowiec mógł odetchnąć z ulgą, bo w sobotę dysponował osłabionym składem. Do Bełchatowa nie przyjechał żaden z atakujących z Radomia – zastępował ich nominalny przyjmujący Jose Ademar Santana. Mimo to Czarni świetnie rozpoczęli spotkanie, szybko uzyskując trzypunktowe prowadzenie.
PGE Skra po kilku minutach doprowadziła jednak do remisu. Jeden z punktów radomianie stracili w rzadko spotykany sposób. Rywale poprosili o challenge, bo zauważyli, że libero Czarnych Mateusz Masłowski wystawił piłkę palcami, depcząc linię trzeciego metra. Po takim zagraniu nie można atak … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS