Nie ulega wątpliwości, że smartfony Apple od dwóch dekad wyznaczają trendy w branży mobilnej. Od świetnego ekosystemu, przez notcha, po Face ID. A to tylko niektóre rozwiązania, które firma z logo nadgryzionego jabłka wprowadziła jako pierwsza. Sporo wskazuje na to, że kroi się kolejna ciekawa zmiana, która może mocno wpłynąć na branżę mobilną na całym świecie.
Analiza łańcucha dostaw zdradza informacje o nadchodzącym flagowcu
Apple, tak samo, jak niemal każda inna firma technologiczna na świecie, nie jest w stanie funkcjonować w pełni autonomicznie. Producent musi przecież skądś zaopatrzyć się w kości pamięci RAM, moduły matryc czy ekrany. Zwykle są one kupowane od firm trzecich, które muszą spełnić określone wymagania: na przykład cenowe oraz jakościowe.
Analizując łańcuch dostaw producenta, czyli pewnego rodzaju listę zamówień, można z bardzo dużym prawdopodobieństwem oszacować, co zaoferuje nadchodzący smartfon. Oczywiście, w ten sposób nie dojdziemy do innowacji po stronie oprogramowania, bo to powstaje w laboratoriach Apple, jednak to spora dawka niemal ogólnodostępnej wiedzy.
Co nowego w iPhone 17 Pro Max?
Jednym z analityków, którzy skupiają się na łańcuchu dostaw Apple, jest Jeff Pu. To fachowiec, który już wielokrotnie przewidywał, jakie podzespoły znajdą się na wyposażeniu wybranych urządzeń różnych marek.
Jeff Pu właśnie podzielił się ważnymi dla branży informacjami o matrycy głównej nadchodzącego flagowca. Przewiduje, że Apple postawi na 48-Mpix teleobiektyw, który zostanie zintegrowany z zestawem słuchawkowym Vision Pro. Sam zestaw to dość tajemniczy gadżet, o którym wciąż nie wiemy zbyt wiele. Spekuluje się tylko, że akcesorium zostanie wprowadzone do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych na początku 2024 roku.
Dlaczego informacja o 48 Mpix module aparatu w iPhone 17 Pro Max jest tak ważna? Ponieważ w świecie flagowców od wielu lat trwa wyścig na megapiksele. Rynek podzielił się na producentów, którzy stawiają tutaj na ilość, oraz na tych, którzy wciąż rozwijają te nieco mniej zaawansowane technologicznie matryce.
ZOBACZ: Jak sprzedać iPhone? To musisz zrobić przed sprzedażą
Można więc kupić urządzenia, które mają imponujące aparaty o rozdzielczości 100 Mpix, ale i takie, które zatrzymały się przy 12 Mpix. Apple najwyraźniej wciąż pozostanie w tym drugim obozie i skupi się na tym, by z pomocą oprogramowania wycisnąć z 48 Mpix modułu aparatu jak najwięcej.
Spodziewamy się, że nadchodzący flagowiec zaoferuje zupełnie nowy poziom w nagrywaniu wideo z efektem głębi 3D. To rozwiązanie, które już teraz funkcjonuje na rynku, jednak firma z Cupertino z pewnością będzie chciała wycisnąć z niego o wiele więcej.
W tej chwili nie wiemy jeszcze, czy w zestawie wciąż pozostaną dwa 12-Mpix matryce pomocnicze: szerokokątna i teleobiektyw. To dość prawdopodobny scenariusz, jednak raz na jakiś czas pojawiają się plotki, jakoby duet ten mógł zostać zmieniony. W tej chwili Jeff Pu nie dotarł jeszcze do danych, które udzieliłyby nam jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.
Polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS