Trzy osoby usłyszały zarzuty ws. tragedii, jaka w lutym wydarzyła się na terenie stacji narciarskiej Rusin-Ski w Bukowinie Tatrzańskiej, gdy wiatr zerwał dach z wypożyczalnie sprzętu narciarskiego. W wypadku zginęła 52-letnia kobieta i jej dwie córki 15 i 21-latka.
16 października i 19 października Prokuratura Okręgowa w Krakowie ogłosiła postanowienie o przedstawieniu zarzutów oraz ich zmianie wobec trzech osób. Właścicielom obiektu Tomaszowi Ż. (lat 36) oraz Łukaszowi M. (lat 32), a także wykonawcy konstrukcji Piotrowi W. (lat 55), przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw polegających na nieumyślnym sprowadzeniu zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób i mieniu wielkich rozmiarów, mającego postać zawalenia się budowli, którego skutkiem była śmierć trzech osób oraz odniesienie obrażeń przez kolejnego pokrzywdzonego.
Podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, a jeden z nich odmówił składania wyjaśnień. Wobec wszystkich zastosowano środki zapobiegawcze m.in. w postaci poręczenia majątkowego oraz zakazu opuszczania kraju.
Za zarzucane czyny grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Rodzina z Warszawy przebywała na wypoczynku w Bukowinie Tatrzańskiej. Przyjechali pod Tatry na narty. Wczasy zamieniły się jednak w koszmar.
10 lutego przed południem wiatr zerwał dach z budynku wypożyczalni nart na Rusińskim Wierchu. Blacha i przyczepione do niej drewniane elementy konstrukcji dachu przeleciały nad parkingiem i uderzyły w grupę narciarzy. Dwie osoby zginęły na miejscu, a trzecia w szpitalu.
Drewniany budynek nie należał do spółki prowadzącej stację. W chwili wypadku był nieczynny.
r/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS