Na Igę Świątek (1. WTA) nie ma mocnych w ostatnim czasie. Polska tenisistka wygrała trzy turnieje z rzędu rangi WTA 1000. Najpierw triumfowała w Dausze, a potem sięgnęła po tzw. “sunshine double”, czyli zwycięstwa w Indian Wells i w Miami. Świątek notuje kapitalną serię 17 wygranych z rzędu, natomiast w całym 2022 roku wygrała już 26 spotkań, a przegrała tylko trzy. Dzięki fantastycznym wynikom oraz sprzyjającym okolicznościom, takim jak zakończenie kariery przez Ashleigh Barty, Świątek awansowała w poniedziałek na pierwsze miejsce w rankingu WTA. Nie udało się to wcześniej żadnej Polce.
Psycholożka Igi Świątek zdradza, nad czym pracują. “To ten sposób myślenia”
– Iga jest teraz numerem jeden. Tydzień temu pewnie myślała “OK, osiągnęłam drugą pozycję, ale teraz przede mną jest Ash i chcę ją gonić”. Teraz to się zmienia z dnia na dzień. Czasami możesz znaleźć się na 20. miejscu lub stracić w rankingu jeszcze więcej. Zdarza się. Tak więc tworzenie pewnego rodzaju procedur i budowanie zestawu narzędzi, który pomaga w różnych okolicznościach, jest jednym z najbardziej odpowiednich i kluczowych sposobów – mówi w rozmowie z wtatennis.com Daria Abramowicz, psycholog Igi Świątek. W wywiadzie opowiedziała o swojej pracy i o tym, jak “nastraja” polską tenisistkę. Mówi m.in. o tym, że Polka musi radzić sobie w różnych, czasami nieprzewidzianych sytuacjach.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
– W Dausze, kiedy rozgrzewała się przed finałem z Anett Kontaveit, byłyśmy na siłowni. Były dwa telewizory i nie było nikogo, kto by je wyłączył. Na jednym z ekranów była transmisja na żywo z BBC, na drugim z Al Jazeery z Ukrainy. Czasami masz tego rodzaju okoliczności. Można powiedzieć, że to jest zarządzanie kryzysowe w moim zawodzie. Zdarzył się Covid i inne rzeczy. Staramy się zbudować system, który działa w różnych środowiskach i różnych okolicznościach, nawet jeśli są one naprawdę trudne – powiedziała Abramowicz.
Co na ten moment jest najważniejsze? Według Abramowicz przygotowanie tenisistki na to, że w końcu jej rewelacyjna passa się zakończy.
– To, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich kilku tygodni, to rozwinięcie tego sposobu myślenia, który pozwala zaakceptować, że nie ma passy, która trwa w nieskończoność. W pewnym momencie przegra seta, a potem mecz. Może w pewnych okolicznościach wypadnie gorzej, bo coś się wydarzy, ona lub my popełnimy błąd. I to jest ok, bo takie jest życie. To jest sport, jego piękno, rzeczywistość. Kiedy zaakceptujesz, że to może się wydarzyć, nie oznacza to, że chcesz to zrobić. Ten sposób myślenia nadal trzyma cię bardzo blisko wysokich standardów, aby stworzyć najlepszą możliwą jakość i skupić energię na rzeczach, które możesz kontrolować. Jest to więc największy czynnik w rozwijaniu sposobu myślenia, w którym się znajduje – wyjaśnia Abramowicz.
Teraz przed Igą Świątek chwila odpoczynku. Polka wycofała się z turnieju w Charleston na skutek niegroźnej kontuzji ręki. – Bardzo mi przykro, ale po maratonie trzech turniejów, w których zagrałam w finale doszło do niegroźnej kontuzji wynikającej ze zmęczenia i wielu rozegranych meczów. Kontuzja mogłaby się przerodzić w coś poważniejszego, gdybym od razu po Miami zagrała kolejny turniej – mówiła Sport.pl Iga Świątek.
Kolejnym startem Igi Świątek będzie Billie Jean King Cup. Mecz Polska – Rumunia odbędzie się w Radomiu w dniach 15-16 kwietnia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS