Deweloperzy ustanawiają swoich zarządców, żeby nie płacić odszkodowań. Odwołać ich trudno, bo ludzie nie mają czasu się zebrać – mówi Przemysław Szulc ze stowarzyszenia Stop Patodeweloperce.
– Przestrzegam wszystkich, którzy kupują mieszkania przed wybudowaniem osiedla, czytajcie umowy — radzi Kamil Górski, który ma mieszkanie na Włochach.
Zarządca osiedla w świecie patodeweloperki
Opowiada, jak wyglądała współpraca jego osiedla we Włochach z zarządcą wybranym przez dewelopera. Zanim mieszkańcy osiedla go wykurzyli, zdążył zdefraudować 21 tys. złotych, które wspólnota mieszkaniowa otrzymała w ramach bonifikaty z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Lista grzechów zarządcy była znacznie dłuższa. Za podłączenie choinki, która podczas świąt miała stanąć na dziedzińcu osiedla, zarządca zażyczył sobie ryczałtową opłatę za prąd w wysokości 50 złotych dziennie. Z kolei usługa odśnieżania podwórka wiązała się z kwotą 500 złotych za każdy dzień opadów. Wspólnota wojowała z nim dwa lata, zanim udało się go pozbyć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS