Pekom za odbieranie odpadów od mieszkańców Żar dostaje rocznie ponad 6 mln zł. A śmieci wysypują się z kontenerów i zalegają wokół pergoli.
Wszyscy mieszkańcy Żar muszą segregować śmieci. I może byłby pięknie i ekologicznie, gdyby nie zamieszanie, które powstało. We wrześniu, gdy zaczynała obowiązywać segregacja, nie było pojemników i worków. Mieszkańcy musieli się też pogodzić ze sporą, bo 40% podwyżką – z 17,5 zł do 24 zł od osoby. Minęły już 3 miesiące, a system ciągle nie działa tak, jak powinien.
Do ideału daleko
Kiedy we wrześniu wprowadzono obowiązkową segregację śmieci w całym mieście, zapanował śmieciowy chaos. Zarządcy skarżyli się na brak pojemników dostarczanych przez Pekom. Teraz sytuacja wciąż nie jest idealna, ale widać światełko w tunelu.
– Wiele zmieniło się na lepsze, ale stare problemy pozostały – mówi Stanisław Hałabura, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Żarach przy ulicy Wieniawskiego. – Zapłaciliśmy 200 tys. zł za budowę nowych i dostosowanie starych pergol. Mamy ich w tej chwili 33, a powstaną jeszcze dwie. Jako spółdzielnia byliśmy zobowiązani do przygotowania pergol. Pekom sukcesywnie wymienia dzwony na pojemniki. Ale pozostały stare problemy, czyli np. odbieranie gabarytów, bo dwa razy w kwartale to za mało. Wciąż też ilość pojemników w niektórych miejscach jest niewystarczająca – dodaje S. Hałabura.
Podobnego zdania jest Helena Rubczyńska, zarządzająca nieruchomościami w Żarach.
– Nie wszystko jeszcze jest zorganizowane tak, jak powinno – mówi H. Rubczyńska. – Sprawa jest skomplikowana zwłaszcza w centrum, gdzie budynki nie mają swojego terenu. Zorganizowanie miejsca, w którym można by postawić pergolę, powinno się odbywać w takich przypadkach przy współpracy z miastem, bo trzeba od nich ten teren zazwyczaj wydzierżawić.
Z tego, jak pracuje Pekom, zadowolony jest Jerzy Candekidis, zarządca wspólnot mieszkaniowych w Żarach.
– Wczoraj postawiliśmy pergolę, dziś złożyłem zapotrzebowanie na pojemniki, a jutro je wstawią – mówi J. Candekidis.
Nieźle zarabiają
Pekom za wywóz odpadów w Żarach dostaje rocznie ponad 6 mln zł. Miejska spółka jest też odpowiedzialna za inne zadania, w tym bieżącą naprawę dróg, a także za wywóz odpadów w innych gminach, za co również pobiera opłaty.
Pekom w 2019 roku zarobił na czysto 1 mln 427 tys. zł. Prezesem Pekomu jest Diana Niedźwiecka, która w ubiegłym roku zainkasowała 171 tys. zł, czyli średnio ponad 14 tys. zł miesięcznie.
Żarscy urzędnicy przyznają, że nie są całkowicie zadowoleni z pracy Pekomu (który jest spółką miasta), ale nie widzą większych mankamentów, które można by spółce zarzucić.
– To jeszcze nie jest taka sytuacja, która by nas w 100% zadowalała – mówi Daniel Babula, zastępca naczelnika wydziału infrastruktury w żarskim Urzędzie Miasta. – Trzeba pamiętać, że według przepisów, to właściciel powinien wskazać miejsce, w którym będą przechowywane odpady. Jeśli chodzi o pojemniki, to miasto może, ale nie musi pomóc w tym zakresie. My jednak zdecydowaliśmy się pomóc. Co do wyglądu pergoli, to wiele się poprawiło, ale mieszkańcy także muszą zwracać większą uwagę na harmonogram wywozu. Weźmy pod uwagę gabaryty. Nie ma takiej możliwości, by były odbierane raz w tygodniu, a często jest tak, że są odbierane jednego dnia, a mieszkańcy następnego dnia wystawiają kolejne – przekonuje naczelnik.
Po nowym roku zaczną się też kontrole, czy śmieci są prawidłowo segregowane.
– Ale nie wcześniej niż w połowie stycznia – zastrzega urzędnik.
Kara za niesegregowanie śmieci będzie wynosić 2-krotność opłaty, czyli 48 zł od osoby.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS