Zarco po perturbacjach z KTM rozstał się z austriackim producentem w trakcie sezonu 2019, a w jego końcówce zastępował w LCR Honda kontuzjowanego Takaakiego Nakagamiego. Później Francuz przesiadł się na Ducati, najpierw zespołu Avintia, a następnie zasilił Pramac Racing.
W zakończonym niespełna miesiąc temu sezonie Zarco doczekał się premierowego zwycięstwa w królewskiej klasie. 33-latek triumfował w Grand Prix Australii. Z kolei w końcowej tabeli był piąty.
W przyszłym roku Zarco zmieni barwy. Dołączy do wspomnianego LCR Honda. Japoński producent zaoferował dwuletnią umowę. Z kolei Ducati chciało zatrzymać Francuza jedynie na rok, a następnie przenieść do World Superbike. Sam jeździec nie był przekonany do takiego pomysłu, biorąc pod uwagę, że wciąż należy do szeroko pojętej czołówki MotoGP i dlatego przyjął ofertę Hondy.
Zarco po finale sezonu w Walencji przyznał, że zanim trafiła do niego propozycja od Hondy, rozważał zakończenie kariery w MotoGP już po tegorocznej kampanii.
– Łatwo odpowiedzieć, że Phillip Island, ponieważ zwycięstwo to najlepszy wynik, jaki można osiągnąć – odparł Zarco, pytany o najlepszy moment przygody z Ducati. – Jednak trzeba też podkreślić stabilną formę, którą miałem w 2021 roku oraz właśnie teraz.
– Jeśli chodzi o sprinty, uczymy się ich i nie zdobyłem w nich zbyt wielu punktów. Ale piąte miejsce w tabeli uratowałem.
– Rozważałem zakończenie po tym sezonie. Potem jednak dostałem ofertę i czuję się wystarczająco dobrze, by pojeździć jeszcze dwa lata. Jestem dumny z tego, że odnalazłem w sobie tę energię, by dobrze prezentować się w tym roku, walczyć o podia, wygrać i być konsekwentnym. Patrzę już w przyszłość.
Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images
Johann Zarco, Pramac Racing
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS