Po raz kolejny w ciągu ostatnich godzin rosyjskie wojska ostrzelały teren Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy. W wyniku uszkodzenia stacji azotowo-tlenowej istnieje ryzyko wycieku wodoru i uwolnienia do atmosfery substancji promieniotwórczych – zaalarmował ukraiński koncern Enerhoatom.
Wieczorem wojska rosyjskie ponownie zaatakowały obiekt z wyrzutni rakietowych. Pociski trafiły bezpośrednio w plac przed elektrownią, w pobliżu jednego z bloków, w którym mieści się reaktor jądrowy.
“Poważnie uszkodzono nie tylko instalację azotowo-tlenową, ale również przylegający do niej budynek. Utrzymuje się wysoki poziom zagrożenia pożarowego. Obecnie nie ma informacji o osobach rannych” – czytamy w komunikacie Enerhoatomu na Telegramie.
“Przed ostrzałami z obiektu w pośpiechu wyjechali przedstawiciele (rosyjskiego państwowego koncernu – przyp. red.) Rosatom. Prawdopodobnie wiedzieli, że szykuje się atak” – dodano w oświadczeniu. Jak zapewniono, ukraiński personel siłowni kontynuuje pracę, “podejmuje wszelkie niezbędne działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego i radiacyjnego oraz likwiduje skutki ataków wroga”.
Wcześniej, w godzinach popołudniowych, trzy rosyjskie pociski trafiły w teren bezpośrednio sąsiadujący z elektrownią. Uszkodzono linię wysokiego napięcia. Ukraiński koncern informował również o wyłączeniu jednego z bloków energetycznych siłowni.
Wzywamy społeczność międzynarodową do podjęcia pilnych działań, aby wymusić na Rosji przekazanie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej pod kontrolę władz Ukrainy. Jest to kwestia bezpieczeństwa całego świata – zaapelował w piątkowym oświadczeniu ukraiński resort spraw zagranicznych.
MSZ Ukrainy odniosło się w ten sposób do ostrzelania terenu siłowni z wyrzutni rakietowych, przeprowadzonego kilka godzin wcześniej przez rosyjskie wojska. Jak podkreślił resort dyplomacji Ukrainy, “liczne prowokacje” Kremla w ukraińskich obiektach atomowych kontrastują z cynicznymi oświadczeniami Władimira Putina podczas konferencji przeglądowej Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), że Rosja nie użyje głowic atomowych przeciwko Ukrainie.
Na początku sierpnia wróg rozmieścił samochody ciężarowe i terenowe wypełnione bronią na terenie remontowanych bloków jądrowych. Następnie agresorzy dopuścili się ostrzału rakietowego w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni – oznajmiło ukraińskie MSZ. “Możliwe konsekwencje uderzenia w działający reaktor byłyby równoznaczne z użyciem bomby atomowej” – ostrzegł resort.
25 lipca Enerhoatom oświadczył, że od 24 marca, czyli początku agresji Rosji na sąsiedni kraj, okupanci uprowadzili już około 100 pracowników Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Część z tych osób wróciła potem do pracy ze złamaną psychiką, oświadczając pod wpływem tortur, że popierają Rosję – powiadomił wówczas szef ukraińskiego koncernu Petro Kotin.
Wojska najeźdźcy zajęły elektrownię w nocy z 3 na 4 marca. Pod koniec maja Petro Kotin oznajmił, że na terenie obiektu znajduje się prawie 500 rosyjskich żołnierzy, ciężki sprzęt (transportery opancerzone, czołgi, pojazdy Ural), materiały wybuchowe i “wszystko to, co nie powinno znaleźć się w elektrowni”. Niemniej, ukraiński koncern kontrolował dotychczas obiekt pod względem jego eksploatacji i obsługi technicznej.
Zaporoska Elektrownia Atomowa została zbudowana w latach 1980-1986 i jest największą siłownią jądrową w Europie. Przed rosyjską inwazją pracowało w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS