Na spotkaniu pojawiało się wielu mieszkańców Trzebini, zaniepokojonych pojawiającymi się od miesięcy zapadliskami. Wszystkie miejsca w sali widowiskowej MDK-u zostały zajęte.
Burmistrz miasta Jarosław Okoczuk podkreślał, że mieszkańcy Trzebini od wielu dni żyją w lęku i niepewności. Dzisiejsze spotkanie to wypadkowa działań, jakie zostały podjęte przez wiele osób. Mam nadzieję, że jest to taki czas, który zakończy pojawiające się przypadki zapadlisk – dodał.
Spółkę Restrukturyzacji Kopalń reprezentował na spotkaniu m.in. Marcin Węglarz – Zastępca Dyrektora Oddziału SRK S.A. KWK CL ds. Polikwidacyjnych. Jak relacjonował, wszystkie zapadliska, które powstały w Trzebini od sierpnia 2020 r., pojawiły się na terenach, gdzie była prowadzona płytka eksploatacja górnicza. Zdecydowana większość zapadlisk zlokalizowana jest w starorzeczu, czyli tam, gdzie Kozi Bród meandrował na przestrzeni wielu lat. Ta sytuacja i dodatkowo prowadzona tam eksploatacja sprzyja powstawaniu deformacji – tłumaczył.
We wrześniu 2022 roku, tuż po zapadlisku na cmentarzu, zawarto umowę ze Stowarzyszeniem im. Stanisława Staszica. Pierwszym etapem było wykonanie pomiarów geofizycznych wraz ze sprawozdaniem. W związku z zaistniałą sytuacją, gdzie w okolicach Koziego Brodu w ciągu dwóch lat powstało ponad 20 zapadlisk, wytypowaliśmy ogródki działkowe i cmentarz. Pogarszająca się sytuacja zmusiła nas do rozszerzenia zakresu badań z 8 hektarów do 80 – opisywał Węglarz.
Badania w Trzebini prowadzone były pod kierunkiem prof. Jana Macudy z krakowskiej AGH. Podjęliśmy natychmiast działa związane z badaniem georadarem. To sprzęt unikalny, bo sięga swoim sygnałem do około 50 metrów w głąb gruntu – wyjaśniał ekspert. Weszliśmy na początku na osiedle Gaj – tam tego zagrożenia deformacjami nieciągłymi nie ma. Zrobiliśmy badania także przy cmentarzu i na terenie ogródków działkowych – dodał.
Macuda potwierdził informacje RMF FM, że wytypowane przez ekspertów strefy największego zagrożenia zapadliskami to południowa część cmentarza przy ul. Jana Pawła II, południowa część ogródków działkowych przy tej ulicy, a także boisko przy ul. Grunwaldzkiej i rejon ul. Górniczej. Teraz SRK po analizie musi podjąć decyzję, w jaki sposób te tereny zabezpieczyć – zauważył ekspert.
Sporym nadużyciem byłoby powiedzieć, że nie są zagrożone domy jednorodzinne – mówił prof. Macuda, odpowiadając na pytanie burmistrza Okoczuka, czy nie ma ryzyka pojawienia się zapadlisk w rejonach zabudowań. W mojej ocenie cały teren doliny Koziego Brodu jest zagrożony – dodał.
Prezentacja przedstawiona na spotkaniu przez SRK dostępna jest tutaj
W pierwszym etapie zamierzymy podjąć działania na cmentarzu. Będziemy rekomendowali proboszczowi organicznie do niezbędnego minimum przebywania na tym terenie osób do czasu zakończenia prac zabezpieczających – poinformował Marcin Węglarz ze Spółki Restrukturyzacji Kopalń. W kolejnym etapie chcemy się zająć kolejnymi terenami, częścią ogródków działkowych, terenem nieużytków pomiędzy ogródkami a stadionem i samym stadionem. Z użytkowania powinny być wyłączona cała południowa część ogródków działkowych oraz rejon dolinki Koziego Brodu. Chcemy wyłączyć z użytkowania także teren stadionu – dodał.
Zarząd SRK podjął decyzję o podjęciu natychmiastowych prac na osiedlu Gaj. Firma, która została wyłoniona do tego celu, uzyskała dokumentację techniczną i wszystkie zgody. W tym tygodniu rozpocznie się transport, firma wykonała też już pierwsze prace terenowe, w ciągu kilka dni rozpoczną się prace wiertnicze i wstrzykiwanie – zapowiedział przedstawiciel SRK. Drugi teren to rejon ulicy Górniczej – tam także w trybie pilnym realizowane będą odwierty – dodał.
Węglarz tłumaczył, że choć płytka eksploatacja górnicza nie obejmowała samego osiedla Gaj, są tam wykonywane badania i będzie prowadzone uzdatnianie terenu. Zaplanowaliśmy trzy otwory wiertnicze w celu wykluczenia i jednoznacznego stwierdzenia, że tam zagrożenie nie występuje – opisywał.
“W rejonie ul. Sportowej (Trentowiec) badania wykazały pewne anomalie, stąd wykonane zostaną badania geotechniczne gruntu i następnie, w razie konieczności, zostanie przeprowadzone uzdatnianie terenu” – czytamy w komunikacie, który po spotkaniu w Trzebini opublikowała na swojej stronie internetowej Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Jak poinformowano, do dalszych badań zostały wytypowane takie tereny, jak południowa część ulicy Górniczej i rejon ul. 22 stycznia/Odkrywkowa/Dembowskiego.
Po spotkaniu do dziennikarzy wyszedł burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk. Jak przyznał, przedstawione informacje nie spełniają oczekiwań mieszkańców, którzy chcieliby, żeby jednoznacznie określić, które miejsca w mieście powinny być wyłączone z użytkowania.
Będę dalej w kontakcie ze Spółką Restrukturyzacji Kopalń. Będę wnioskował o poszerzenie terenów, które będą objęte pracami badawczymi, aby mieć pewność, że po przeprowadzonych badaniach i pomyśle, w jaki sposób usunąć pojawiające się zagrożenie, będzie można korzystać w sposób bezpieczny z tego terenu – zapowiedział Okoczuk. Podobnie jak mieszkańcy uczestniczący w spotkaniu stwierdził, że miejsca najbardziej zagrożone pojawianiem się zapadlisk były już powszechnie znane, a badania tylko potwierdziły dotychczasowe przekonanie na ich temat.
Nigdzie w przedstawionych wynikach badań nie ma terenów, na których zlokalizowana jest zabudowa wielorodzinna czy jednorodzinna. To jest dla mnie dobra informacja – podkreślił burmistrz Trzebini.
Wyczekuję tego, żeby rozpoczęto prace związane z uzdatnianiem. Oczekuję odpowiedzi, czy po nich teren będzie bezpieczny, możliwy do wykorzystania. Jeżeli nie – będę zmuszony poczynić dalsze kroki – mówił Okoczuk.
Burmistrz Trzebini zapowiedział, że zwróci się do proboszcza Parafii Niepokalanego Serca NMP w Trzebini – Sierszy z rekomendacją dot. ograniczenia dostępu do cmentarza przy ul. Jana Pawła II i przeanalizowania, czy mogą się tam odbywać nowe pochówki.
Celem badań było określenie miejsc o ekstremalnych anomaliach, żeby ustalić hierarchię działań. Taka hierarchia w oparciu o te badania została ustalona – mówił po spotkaniu Marek Pieszczek – wiceprezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń ds. likwidacji kopalń. W pierwszej kolejności zamierzamy poddać uzdatnianiu teren cmentarza – dodał. Nie można czuć się bezpiecznym. Należy się spodziewać, że w każdej chwili zapadliska mogą wystąpić (na terenie, gdzie prowadzona była płytka eksploatacja górnicza – przyp. red.) – mówił ekspert.
Pytany o rekomendacje dla mieszkańców, Pieszczek odparł: “Powinniśmy z zarządcą cmentarza ustalić radykalne ograniczenie przebywania“. Najlepiej by było, gdyby w ogóle wyłączyć go z użytkowania. Nie wiem, czy takie rozwiązanie wchodzi w grę – przyznał. Dodał też, że rekomendowałby wyłączenie z użytkowania również najbardziej zagrożonej części ogródków działkowych.
Zapadliska powstające w Trzebini to szkody pogórnicze spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego “Siersza” działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej.
Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS