Ul. Królowej Jadwigi na odcinku od ul. Robla do ul. 28 lipca 1943 roku ma zostać zamknięta dla ruchu (dojazd do posesji ma zostać zachowany).
Z kolei od ul. 28 lipca 1943 roku do ul. Jesionowej wprowadzony zostanie ruch wahadłowy (w dzień ma być sterowany ręcznie, w nocy – za pomocą sygnalizacji). W trakcie robót bitumicznych odcinek ten zostanie zamknięty.
Propozycja urzędników zakłada zamknięcie ul. Królowej Jadwigi na co najmniej 6 miesięcy. Może to oznaczać półroczny paraliż komunikacyjny tej części miasta, w której trudno także wyznaczyć objazdy. Część małych osiedlowych ulic stałby się jednokierunkowa.
Jak informuje reporter RMF FM Marek Wiosło, mieszkańcy od dawna oczekiwali na remont, jednak są zaniepokojeni planami dotyczącymi organizacji objazdów i tak długiego terminu zamknięcia ulicy.
Umowa z wykonawcą mogłaby zostać podpisana w ciągu najbliższych 7 dni i po tym czasie mogłyby się rozpocząć prace. Oznacza to, że zamknięcie ulicy mogłoby potrwać do maja przyszłego roku.
Jak mówi mieszkanka dzielnicy uczestnicząca w czwartkowym spotkaniu, “od ponad roku trwa remont i troszkę mnie to przeraża”. Obawia się, że “wstrzymany ruch spowoduje wręcz katastrofę“.
Niektórzy boją się o pracę, mają tam własne firmy, włożyli w to jakiś kapitał. Chociażby osiedlowy sklep, market. Większość klientów podjeżdżała autami, teraz to będzie niemożliwe – mówi kobieta.
Mieszkanka dzielnicy powiedziała, że remont ul. Królowej Jadwigi był wyczekiwany.
Wtóruje jej inny mieszkaniec.
Remont jest konieczny, bo stan ulicy Królowej Jadwigi na tym odcinku jest katastrofalny – brak odwodnienia burzowego, instalacje w złym stanie, chodniki w stanie opłakanym – stwierdza mężczyzna.
Jak jednak dodaje, “chcielibyśmy poznać realny termin i taką organizację ruchu, która zapewniałaby nam chociaż w minimalnym stopniu wydostanie się z tej dzielnicy i z okolic tej ulicy“.
Zdecydowanie się obawiamy, bo nie tylko chodzi o przejezdność, ale również o najemców. Wynajmujemy lokale i oni nie będą mieli ruchu. My automatycznie tracimy (…). To jest kilkanaście lokali użytkowych – podkreśla mieszkaniec.
Jak zaznacza, “jest jeszcze inny aspekt – odszkodowawczy“.
Gdyby tak do tego podeszło miasto, łatwiej by było egzystować tutaj firmom – nie upadłyby, a teraz już wszyscy chcą się wycofywać z wynajmu, bo przez pół roku nie wiadomo, jak to będzie wyglądało – stwierdza mieszkaniec.
Jak z kolei zauważa uczestnic czwartkowego spotkania mieszkający przy ul. Poręba w Krakowie, “żyjąc z remontem już jakiś czas, widzę jak to jest zorganizowane – z perspektywy mieszkańca i osoby dowożącej codziennie do szkoły, generalnie chaos“.
Mieszkam przy małej ulicy, Poręba, – to jest mała, wąska uliczka, która przyjmuje bardzo dużo obciążenie rano i popołudniami. Nie jest do tego przygotowana, samochody mają problem z tym, żeby się minąć, a jest ulicą dwukierunkową – mówi mężczyzna.
Mieszkaniec dodaje, że “remont musi się odbyć i jakoś trzeba przeżyć”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS