A A+ A++

Sądząc po ubiorach wśród publiczności na Olympiastadion, w Berlinie tego lata w modzie będzie róż. Widać go wszędzie: to może być różowy top, kapelusz, pasemko we włosach, różowa szminka, cokolwiek. No po prostu pink to nowa czerń.

Niejedna artystka po ponad 20 latach kariery mogłaby być wyprana z energii i pomysłów. Wypalona zawodowo. Ale nie P!nk, która pierwszy album wydała w 2000 roku. Jej tegoroczna trasa “Summer Carnival” wygląda na jej “życiówkę”. Amerykanka jest w wyśmienitej formie.

Czasy są takie, że za tę samą cenę dostajecie dziś z reguły mniej towaru. Opakowania są coraz większe, ale pakują w nie mniej produktu. Jednak u P!nk nie ma żadnej lipy. Da wam dokładnie to, za co płacicie. To jest stary dobry amerykański show, w którym jest wszystko, co powinno być: połączenie koncertu, musicalu, akrobacji w stylu Cirque du Soleil, świateł, neonów, ogni, konfetti i fajerwerków. Aha, czy wspominałem, że przez długą część koncertu P!nk – zupełnie jak Tom Cruise w swoich filmach – sama wykonuje ryzykowne akrobacje w powietrzu, na linach czy szarfach? Jak ona to robi, jednocześnie cały czas śpiewając, to tajemnica jej i jej trenera personalnego.

Powiedzieć, że ten koncert miał swoją dramaturgię, to nic nie powiedzieć. Weźmy wstęp. P!nk nie może po prostu wejść czy wbiec na scenę. Wywołuje zdumienie, kiedy niczym akrobatka cyrkowa zlatuje z sufitu.

Jej koncert, jak każda dobra sztuka, podzielony jest na akty. Akt I zaczyna się naturalnie od “Get the Party Started”, przeboju P!nk, który na potrzeby tego show został zmiksowany (a może raczej zmieszany i wstrząśnięty) z piosenką “Sweet Dreams” zespołu Eurythmics. Ten koktajl od razu trzepie, niby caipirinha z podwójną dawką alkoholu. Potem “Raise Your Glass” i chwilę później “Just Like a Pill”. Od początku, za pomocą scenografii, strojów i tancerek, P!nk przenosi nas na szalone party gdzieś w Miami Beach z dekoracją w stylu tropikalnego art deco. Trzeba przyznać, że różowe flamingi naprawdę robią robotę.

W kolejnych aktach wokalistka daje publiczności odetchnąć. Ma do zaśpiewania kilka łamiących serca ballad i robi to albo z towarzyszeniem fortepianu, albo akustycznie. Ubrana w piękną wieczorową suknię śpiewa z taką klasą i wdziękiem, że wymusza na całym stadionie zapalenie latarek w telefonach.

Przy czym P!nk ma niesamowity kontakt z publicznością. Właściwie przez cały koncert na scenę lecą prezenty dla Amerykanki: a to maskotki, a to listy miłosne. Mało tego –zakochane w niej fanki rzucają na scenę swoje… biustonosze. Myślałem, że to działo się kiedyś przy okazji legendarnych koncertów zespołów Wham! czy Backstreet Boys. Okazuje się, że P!nk także ma wielbicielki gotowe rozstać się dla niej ze swoją bielizną.

I tu wychodzi cała maestria wokalistki, która z łatwością panuje nad emocjami 60 tysięcy ludzi na stadionie. Piosenkarka z gracją podnosi stanik ze sceny. Okazuje się za duży.

– Niestety nie w tym życiu – mówi nieco rozczarowana, patrząc na swój biust. – Ale do kogokolwiek należy, gratuluję ci!

Biustonosz wędruje do właścicielki. Co z tego skoro na scenę za chwilę leci kolejny. I znów to samo…

A potem kolejne maskotki, listy, koszulki do podpisania. I oczywiście tęczowe flagi społeczności LGBT. P!nk zawsze była bowiem orędowniczką praw mniejszości, które inni wzięli sobie za cel nienawiści i dyskryminacji.

Sama, jak wyznaje podczas koncertu, też była celem podobnych ataków, choćby za wygląd.

– Biorę udział w dyskusjach online – mówi. – Jeśli można je w ogóle nazwać “dyskusjami”. Wiecie, co o sobie czytam? Na przykład, że mam penisa. Widzieliście coś pod moją zbyt krótką spódniczką?

Wokalistka jest obrażana w sieci za to, że ma inny od stereotypowego wygląd (och, ten jej piękny blond irokez na głowie) i inne niż powszechnie obowiązujące poglądy. Rzeczywiście od lat upomina się o prawa kobiet, społeczności LGBT i Afroamerykanów. Ba, w jej zespole jest parytet: kobiety grają na basie, na klawiszach, są w chórach, tańczą. W efekcie zespół jest niesamowicie różnorodny i efektowny.

Czy P!nk się przejmuje, tym co o niej piszą? Nie bardzo. Wszystkim swoim krytykom i hejterom dedykuje utwór “Irrelevant” (pol. “nieważna”). Warto zatrzymać się przy tej piosence, która pożycza słowa z przeboju Cindy Lauper “Girls Just Wanna Have FUN” (pol. dziewczyny po prostu chcą się zabawić) i zmienia je w “Girls Just Wanna Have RIGHTS” (pol. dziewczyny po prostu chcą swoich praw). Kto miałby wątpliwości, jakich to właściwie praw domagają się dziewczyny, może spojrzeć w czasie tej piosenki na gigantyczne telebimy, gdzie pokazywany jest Strajk Kobiet w wydaniu amerykańskim (czyli marsz pod hasłem “Keep abortion legal”).

P!nk nie owija w bawełnę. Nie ma u niej żadnego: “ja nie mam poglądów, ja się nie interesuję, ja się nie wychylam, bo może mnie to drogo kosztować”. Wali prosto w oczy swoim przeciwnikom politycznym: “you f…ing hypocrite” (ty pie… hipokryto). Na telebimie w tym czasie pojawia się Donald Trump i jego prawicowi kompani.

No, ale jak wiadomo, nie samą polityką człowiek żyje. Czwarty akt tego show to powrót do nieskrępowanej, szalonej, a momentami wręcz zaprzeczającej prawom grawitacji zabawy. Wszystko tu jest jak na sterydach: muzyka, akrobacje i fajerwerki. Piosenki “Trustfall” i “Never Gonna Not Dance Again” zamieniają stadion w jedną wielką dyskotekę. A na koniec już pełen odlot (trzeba to zobaczyć na własne oczy) w czasie przeboju “So What”. Nie mogę zdradzać wszystkiego, bo to tak, jakby ujawnić zakończenie waszego ulubionego serialu. Ale jest to trick zapierający dech i wzbudzający szał na trybunach.

Wokalistka odnajduje się w różnych konwencjach: jest tu rock, ballady, pop, muzyka dyskotekowa. Jest trochę ostrej polityki, ale dużo więcej rozrywki. P!nk daje niesamowity show w niezwykłej oprawie na najwyższym profesjonalnym poziomie. Róż wciąż jest w modzie.

Artystka wystąpi na Stadionie Narodowym w Warszawie 16 lipca. Bilety wciąż dostępne.

Sebastian Łupak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Pabianice: Zapraszamy do kina „pod chmurką”
Następny artykułПереезд ЧВК “Вагнера” в Беларусь не способствует стабильности страны, – Госдеп США