Poluzowanie zasad dotyczących handlu zacznie obowiązywać od poniedziałku. Co więcej, w ten weekend mamy niedzielę niehandlową. Przypominamy o zasadach, które obowiązują podczas zakupów.
W najbliższy weekend nadal obowiązują zasady dotyczące ograniczenia przemieszczania się i kontaktowania Polaków wprowadzone przez rząd 1 kwietnia. Od tego dnia do sklepu może wejść maksymalnie trzy razy tyle osób, ile jest kas. Dla przykładu, jeśli w sklepie jest 5 kas, zakupy może robić tylko 15 osób.
Nadal też w mocy pozostaje zasada, krytykowana przez klientów i sieci handlowe, zgodnie z która między 10 a 12 zakupy mogą robić tylko seniorzy powyżej 65 roku życia.
Zobacz także: Rząd na razie nieugięty ws. lekarzy. “To jest tak nierozsądne, nieetyczne, głupie”
Te ograniczenia sprawiły, że m.in. do Biedronek wjechały kasy mobilne. Internet obiegły zdjęcia maila pracownika, informującego, że kasy nawet nie są podłączane do prądu i służą tylko temu, by wpuszczać więcej osób do sklepów.
Sieć odpiera zarzuty, że kasy będą podłączone najpóźniej do 6 kwietnia, a całe zamieszanie jest powodowane troską o klientów.
Biedronka postanowiła zwiększyć limit w wybranych sklepach. Jak tłumaczą przedstawiciele spółki w rozmowie z WP Finanse, kasy mobilne dotąd funkcjonowały w namiotach wyprzedażowych, które teraz są zamknięte.
W niedzielę również zakupów zrobić nie będzie można. Od 2020 r. handlować można tylko przez 7 niedziel w roku. 19 kwietnia nie jest na tej liście. Trzeba poczekać tydzień, bo dopiero 26 kwietnia w niedzielę będzie można wybrać się do sklepu.
Dające nadzieje na zmianę zapowiedzi rządzących o odmrażaniu gospodarki i luzowaniu zasad rządzących handlem nie wytrzymują starcia z rzeczywistością. Od poniedziałku wejdą w życie zmiany, ale po ich wprowadzeniu nie ruszymy jeszcze do galerii handlowych.
Od 20 kwietnia zostanie podniesiona liczba klientów, którzy jednocześnie mogą przebywać w sklepie. Do tej pory była to trzykrotność liczby kas – więc jeśli w placówce handlowej zainstalowane były 4 kasy, to mogła wpuścić do środka maksymalnie 12 osób. Nie miało znaczenia, czy kasy są otwarte, liczyła się ich liczba.
Od poniedziałku w sklepach o powierzchni do 100 metrów kwadratowych będzie mogło jednocześnie robić zakupy tyle osób, ile wynosi czterokrotność liczby kas. Czyli – trzymając się przykładu sklepu z czterema kasami – będzie to 16, a nie 12 osób.
Jednocześnie większe sklepy – mające powyżej 100 metrów kw. powierzchni – będą mogły stosować inny przelicznik. W większych placówkach limit został ustalony na poziomie: jeden klient na każde 15 metrów kwadratowych. Nie da się nie zauważyć, że to ukłon w stronę większych sklepów. Na przykład średnia powierzchnia Biedronki to ok. 600 m kw., Lidle są z reguły nieco większe – ok. 900 m kw.
Biorąc pod uwagę te parametry, w statystycznym sklepie portugalskiej sieci zmieści się od poniedziałku 40 klientów. Wedle poprzednich reguł taki sklep musiałby mieć 13 kas, by przyjąć taką liczbę osób. W przypadku Lidla jest jeszcze ciekawiej. Od 20 kwietnia statystyczny sklep niemieckiej sieci pomieści 60 klientów – wcześniej musiałby mieć 20 kas, by móc ich przyjąć.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS