Samochody w Chinach są nawet o 1/3 tańsze niż w Europie, co sprawia, że wiele osób myśli o zakupie nowego auta w Państwie Środka i przywiezieniu go do Polski.
Zakupy w Chinach to dla Polaków żadna nowość. Platformy internetowe pozwalają na wydawanie pieniędzy w Chinach, a rozwinięta sieć usług transportowych pozwala na sprawne dostarczenie przesyłek z dowolnego krańca świata. Biorąc pod uwagę, że samochody produkowane w Chinach często bywają o jedną trzecią tańsze niż ich odpowiedniki z innych części świata, można rozważać i taki zakup.
Import elektrycznych pojazdów z Chin wiąże się z koniecznością uiszczenia dodatkowych opłat. Minimalne obciążenie finansowe to 10 proc. cło i 23 proc. VAT, co łącznie daje 33 proc. dodatkowych kosztów, które trzeba pokryć. Te opłaty są niezmienne i dotyczą każdego nowego pojazdu wprowadzanego na rynek UE. W przypadku samochodów z napędem spalinowym dochodzi jeszcze koszt akcyzy wynoszący 3,1 proc. dla silników do 2000 cm³ i 18,6 proc. dla silników powyżej 2000 cm³. Do ceny należy jeszcze doliczyć koszt frachtu morskiego, który według Cezarego Ewertowskiego z firmy logistycznej ADECON może wynieść nawet 3 tysiące dolarów, czyli przeszło 12 tysięcy złotych, a także transportu z portu do miejsca docelowego – w kwocie około 2 tysięcy złotych.
Zainteresowanie zakupem aut z Chin rośnie, lecz Komisja Europejska rozpoczęła dochodzenie, które może skutkować wprowadzeniem dodatkowych opłat antydumpingowych, sięgających nawet 25 proc. wartości towaru. Do czasu zakończenia działań prowadzonych przez Komisję Europejską, czyli do listopada 2024 r., importujący takie auta nie będą ponosili dodatkowych opłat z tytułu ceł i innych danin. Ale zgodnie z obowiązującymi przepisami, muszą dokonać dodatkowej rejestracji faktu zakupu takiego pojazdu takiego pojazdu, a z czasem – mogą zostać objęte dodatkową opłatą.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS