A A+ A++

Wykorzystanie dmuchaw jest obecnie najtańszym i najszybszym sposobem utrzymania czystości na chodnikach – mówi przedstawiciel węgorzewskiego ZUK-u.

Pani Bożena z Węgorzewa niedawno wysłała kilka maili do redakcji “Wyborczej Olsztyn”, w których ubolewała, że z trudem spaceruje się jej po swoim ukochanym mieście. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Podkreślała, że kosiarki i dmuchawy hałasują i dymią codziennie, co jest nie do zniesienia.

– Mówi się ludziom, że powinni zrezygnować z samochodów i chodzić piechotą do pracy, ale spacer w dymie i w kurzu jest po prostu nieprzyjemny – tłumaczyła. – Teraz wiatr jest coraz silniejszy, liście częściej spadają z drzew, więc znów pracownicy węgorzewskiego ZUK-u [Zakład Usług Komunalnych – red.] biegają z grabiami i zbierają ten ekologiczny i biodegradowalny materiał do plastikowych toreb, które rozkładają się przez setki lat.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZbytnie obniżenie ciśnienia tętniczego po udarze może zaszkodzić. BADANIE
Następny artykułW (zerowy) ślad (węglowy) za innymi gminami. Zeroemisyjne autobusy w Michałowicach.