A A+ A++

O pierwszym potwierdzonym przypadku zakażenia koronawirusem w centrum Amazona w Sosnowcu pracownicy dowiedzieli się w weekend.

– Byłam w pracy w magazynie z soboty na niedzielę. Menedżer poinformował nas przez mikrofon. To był jednak bardzo krótki komunikat. Osoba zakażona od 30 marca na L4. I tyle – mówi „Wyborczej” jedna z pracownic.

– Zaczęliśmy się dopytywać, to powiedziano nam, że kilka osób, które miały bezpośredni kontakt z tą osobą, przebywa obecnie na kwarantannie. Na hali pracuje 2,5 tys. osób, w jednym dziale kilkadziesiąt. I tylko kilka osób jest na kwarantannie? To jest wręcz niewyobrażalne. Zarazić się mógł każdy. Wracamy po pracy do naszych rodzin z duszą na ramieniu – mówi kobieta.

– Wspieramy naszego pracownika, który został poddany leczeniu – to odpowiedź biura prasowego na pytania, które zadaliśmy Magdalenie Węglewskiej, rzeczniczce prasowej Amazona w Polsce.

– Stale monitorujemy sytuację w naszych centrach logistycznych oraz podejmujemy proaktywne działania w celu ochrony współpracowników, którzy mogli mieć kontakt z osobą zakażoną – to natomiast odpowiedź biura prasowego na pytanie o dokładną liczbę osób skierowanych na kwarantannę. Taką samą otrzymują dziennikarze, którzy pytają o zakażenia koronawirusem także w innych centrach Amazona w Polsce: w Pawlikowicach i Kołbaskowie.

Cztery osoby na kwarantannie: dwoje pracowników i dwie osoby z rodziny

Nie udało nam się skontaktować ze Zbigniewem Cebo, dyrektorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Sosnowcu, która wydaje decyzje w sprawie kwarantanny. Z nieoficjalnych, ale potwierdzonych przez nas informacji wynika jednak, że sanepid zarządził kwarantannę dwóm innym pracownikom Amazona w Sosnowcu, kwarantanną objęto także dwóch członków rodziny zarażonej kobiety.

Biuro prasowe Amazona nie odpowiada na pytanie o inne zalecenia sanepidu po potwierdzeniu zakażenia w Sosnowcu, nie odnosi się także do obaw pozostałych pracowników, którzy podnoszą, że poinformowano ich kilka dni po fakcie.

– Nie ma też żadnej informacji o tym, że Amazon zamierza przeprowadzać dezynfekcje magazynów. Przecież zakażona osoba miała kontakt z produktami, które przechodzą z działu do działu – zauważa pan Piotr, drugi z pracowników Amazona w Sosnowcu, który skontaktował się z „Wyborczą”.

Z kolei na profilu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza Amazon pojawiła się informacja, że dezynfekcja w KTW1, czyli centrum w Sosnowcu, miała zostać przeprowadzona 3 kwietnia podczas normalnej pracy.

Biuro prasowe nie komentuje także postulatów Inicjatywy Pracowniczej, której przedstawiciele wystąpili do kilku wojewodów, by ci nakazali firmie ograniczenie działalności w czasie epidemii.

Jak podaje „Wyborcza”, odpowiedział tylko wojewoda śląski: stwierdził, że działalność Amazona nie podlega ograniczeniom zapisanym w rozporządzeniu ministra zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Polski stanu epidemii, a więc nie można nakazać firmie ograniczenia działalności.

Inicjatywa postuluje także, by w chwili, gdy epidemia przybiera na sile, Amazon całkowicie zamknął magazyny i wypłacił pracownikom postojowe w postaci 100 proc. wynagrodzenia.   

– Firmę najbogatszego człowieka na świecie na pewno na to stać – uważa Magda Malinowska z Inicjatywy Pracowniczej i pracownica zakładu Amazona w Sadach k. Poznania.

Biuro prasowe Amazon: PIS nie znalazła żadnych uchybień

W przesyłanych dziennikarzom odpowiedziach na pytania o bezpieczeństwo pracowników w czasie epidemii biuro prasowe Amazon podkreśla, że kontrole przeprowadzone niedawno przez Państwową Inspekcję Sanitarną w czterech centrach logistycznych Amazon w Polsce nie wykazały żadnych uchybień.

– Co więcej, kontrole wykazały, że w celu ochrony pracowników, firma zastosowała szereg zabezpieczeń wykraczających ponad wytyczne rządowe oraz Głównego Inspektoratu Sanitarnego – czytamy w komunikacie.

Wcześniej – w reakcji na obawy pracowników m.in. z centrum Sosnowca – rzeczniczka Amazon wyliczała działania podjęte przez koncern, by pracownicy zachowywali od siebie bezpieczne odległości. W przysłanej nam w poniedziałek informacji biuro prasowe podkreśla także, że rozpoczyna się proces mierzenia temperatury ciała u wszystkich osób wchodzących do budynków. 

Sosnowiecki radny Wojciech Nitwinko udostępnił w poniedziałek zdjęcia, na których widać, jak do wejścia do centrum w Sosnowcu pracownicy ustawiają się w długiej kolejce, bez zachowania bezpiecznej odległości.

– Zdjęcie zrobione z ukrycia dzisiaj rano przez jednego z pracowników są przerażające. Stąd zdecydowałem się o tym napisać – napisał Nitwinko, prosząc o potwierdzenie tych informacji.

W licznych komentarzach, krytykujących m.in. wyzysk w Amazonie i nazywających centra „tykającymi bombami”, znalazły się jednak i takie: – To że część ludzi nie rozumie “zachowaj min 2 metry” i musi być w kółko upominanych to inna sprawa. Gdyby tak się bali wirusa pamiętaliby o odstępach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzestępcy nie śpią w czasach COVID-19. Co zrobić aby nie stać się ich ofiarą
Następny artykułTor Algarve uzyskał najwyższą homologację FIA