Jak pisze “Rzeczpospolita”, coraz więcej sklepów wprowadza w swoich placówkach zakaz płacenia gotówką. Chcą, by klienci ograniczyli się do karty płatniczej lub innych bezgotówkowych metod.
Niektórzy prawnicy odwołują się do swobody zawierania umów, zawartej w Kodeksie cywilnym. Innymi słowy: sklep może wywiesić przed wejściem kartkę, że przyjmuje płatność tylko kartą. Albo telefonem. I prawo będzie po jego stronie.
Inni eksperci wskazują, że sprzedawca może wskazać zagrożenie epidemiologiczne jako przyczynę nieprzyjmowania gotówki.
Obejrzyj: Był nauczycielem, dzięki jednej rozmowie został miliarderem
Ale to uproszczona interpretacja. – Nie ma podstaw do dzielenia klientów i odmowy obsłużenia jednych tylko dlatego, że płacą legalnymi pieniędzmi, tyle że banknotami – twierdzi w rozmowie z “Rz” prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista. – Jeśli ktoś nie chce obsługiwać klientów bez kart płatniczych, niech zamknie sklep.
W podobnym tonie wypowiada się Związek Banków Polski. Jak powiedział “Rzeczpospolitej” wiceprezes tej instytucji Jerzy Bańka, wszystkie informacje na temat konieczności płatności kartą są tylko “zaleceniami”, a nie obowiązującymi przepisami.
Jego zdaniem wprowadzenie takiego zakazu jest przejawem dyskryminacji.
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS