Ubuntu 22.10 „Kinetic Kudu” to najnowsza wersja tej popularnej dystrybucji Linux. Jakie nowości zostały w niej wprowadzone? Odpowiadam, a przy okazji podpowiadam, jak pobrać nowe Ubuntu i czy w ogóle warto.
Premiera Ubuntu 22.10 „Kinetic Kudu” za nami
Zaraz przed weekendem firma Canonical wypuściła nową wersję jednej z najpopularniejszych dystrybucji linuksowych na świecie: Ubuntu 22.10 „Kinetic Kudu”. Jest to znacznie atrakcyjniejsza aktualizacja niż poprzednia, no ale Ubuntu 22.04 było wydaniem o wydłużonym wsparciu. Tutaj twórcy mogli nieco zaszaleć i wprowadzić kilka naprawdę ciekawych nowinek. Nie zwlekając długo, zainstalowałem tę nową wersję i sprawdziłem nowości w akcji.
Co nowego w Ubuntu 22.10? Nowości nie brakuje
Ubuntu od dłuższego czasu jest jednym z najlepszych Linuksów na początek, a ta nowa wersja zdaje się jeszcze bardziej zachęcać, oferując przyjemniejsze i bardziej intuicyjne doświadczenie. Zacznijmy od tego, że Ubuntu 22.10 bazuje na jądrze Linux 5.19, co przekłada się na nienaganną kompatybilność z szerokim katalogiem podzespołów i peryferiów (w tym z płytkami Raspberry Pi), ale też większym bezpieczeństwem i stabilnością.
Nowe Ubuntu wygląda lepiej
A jeśli jesteśmy już przy aktualizacjach kluczowych komponentów, to nie można by nie wspomnieć też o nowej wersji środowiska graficznego: GNOME 43, dzięki czemu Ubuntu po prostu wypiękniało.
Między innymi okna (z zatopionymi przyciskami i bardziej stonowanymi kolorami) mają teraz znacznie subtelniejszy wygląd, ale największa nowinka czeka na nas w prawym górnym rogu, gdzie miejsce przestarzałego panelu zajął całkiem nowoczesny. Poniżej możesz zobaczyć porównanie:
Panel w Ubuntu 22.04 (po lewej) i w Ubuntu 22.10 (po prawej)
Ten panel szybkich ustawień to nie tylko zmiana estetyczna, ale też funkcjonalna. Teraz szybciej zmienimy sieć Wi-Fi, z którą się łączymy, a do tego wygodnie przełączymy wyjściowe urządzenie audio – a to tylko początek.
Tak natomiast wygląda porównanie sekcji „Wygląd” w menu Ustawień:
Ustawienia w Ubuntu 22.04 (po lewej) i w Ubuntu 22.10 (po prawej)
Okna nie tylko lepiej wyglądają, ale też są bardziej responsywne. Dzięki temu nieźle się prezentują i pozostają funkcjonalne niezależnie od tego, do jakiego rozmiaru je zmniejszymy (lub zwiększymy).
Zmienił się również sposób prezentacji wielu okien tego samego programu z poziomu doku (zamiast miniaturek możemy zobaczyć je niemal w pełnej krasie, co ułatwia wybór tego właściwego). Wisienką na torcie jest zaś nowa sekcja w Ustawieniach: „Pulpit Ubuntu”, ułatwiająca personalizację systemu.
Ubuntu 22.10 ma też więcej do zaoferowania
Wspomniałem już o lepiej zachowujących się oknach, ale w ich obrębie twórcy postarali się też o lepsze menu kontekstowe, dzięki czemu rozmaite zadania wykonuje się sprawniej. Jeśli regularnie podpinasz pendrive’y i karty SD, to docenisz też menu podręczne dla dysków – dzięki niemu na przykład szybko sformatujesz taki nośnik. Pojawił się też przycisk „Otwórz w terminalu”, co na pewno przyda się użytkownikom „pro”.
Do tego dochodzi nowy domyślny serwer dźwięku (PipeWire), pełna obsługa formatu graficznego WebP oraz najnowsze wersje podstawowych narzędzi i programów, w tym: Network Manager 1.40, Mesa 22, a także Firefox 105, Thunderbird 102 czy LibreOffice 7.4.
W Ubuntu 22.10 debiutuje także nowy Edytor tekstu, zastępujący Gedita. To proste i – z tego co zdążyłem zauważyć – bezproblemowo działające narzędzie do edycji tekstu, które można porównać do windowsowego Notatnika.
Zobacz nowości Ubuntu 22.10 na wideo
Jak zwykle Joey Sneddon z serwisu OMG! Ubuntu! przygotował świetne podsumowanie nowości w formie wideo. Spójrz jak to, o czym napisałem (i nie tylko) prezentuje się w akcji:
Jak zainstalować Ubuntu 22.10? Czy w ogóle warto?
Jeśli chcesz, już teraz pobierz Ubuntu 22.10 „Kinetic Kudu” na swój komputer, możesz w tym celu skorzystać na przykład z poniższego przycisku. Jeśli natomiast masz poprzednią wersję i chcesz ją tylko zaktualizować, to uruchom aplikację „Oprogramowanie i aktualizacje” i w sekcji „Aktualizacje” wybierz „Powiadamianie o nowych wydaniach Ubuntu: Każdej nowej wersji”, a następnie uruchom aplikację „Aktualizacje oprogramowania” – dalej już sobie poradzisz.
Ale czy w ogóle warto pobierać, instalować i korzystać z Ubuntu 22.10 „Kinetic Kudu”? Według mnie jak najbardziej tak. Jeżeli lubisz Ubuntu, to możesz pokochać tę nową wersję, ale z drugiej strony – raczej nie zachęci cię ona do Linuksa, jeśli nie należysz do jego fanów. Nie będzie to też dobry wybór, jeśli priorytetem jest dla ciebie niezawodność i długie wsparcie – w takim wypadku wybierz starsze Ubuntu 22.04.
Źródło: inf. własna, OMG! Ubuntu!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS