A A+ A++

Śląsk Cieszyński to duże zagłębie hodowców drobiu, żyje tutaj około miliona hodowlanych ptaków, m.in. kur i indyków. W ostatnich tygodniach na dwóch fermach w regionie stwierdzono przypadki zakażeń wirusem wirus H5N8. Kolejne stwierdzono u sąsiadów, na terenie powiatu pszczyńskiego.

Przed grypą ptaków chronią maty dezynfekcyjne

Hodowcy stosują się do rygorystycznych zaleceń. Nie wpuszczają na fermy osób postronnych, utrzymują drób w zamkniętych budynkach, używają mat z płynami dezynfekcyjnymi oraz odzieży ochronnej. Wszyscy się boją – po wykryciu tzw. wysoce zjadliwej grypy ptaków drób na takiej fermie jest zabijany i poddawany utylizacji. Tak się stało ostatnio w Simoradzu, gdzie hodowano kilkadziesiąt tysięcy sztuk drobiu. Dzieje się tak nie tylko z ptakami hodowanymi na mięso, ale także ze stadami reprodukcyjnymi.

Zdarzały się zakażenia ludzi wirusem pochodzącym od ptaków. Tak było z H5N1, czyli wirusem, który w latach 2003-2006 odpowiadał za tzw. epidemię ptasiej grypy, na którą chorowali także ludzie. Bogusław Kubica, powiatowy lekarz weterynarii w Cieszynie, mówi, że przyczyną wykrytych na Śląsku Cieszyńskim zakażeń jest inny wirus, H5N8. Lekarze weterynarii uspokajają, choć oczywiście zalecają osobom pracującym na fermach drobiu ostrożność.

Mieszkańcy mają jednak wiele obawy, przypominają, że w lutym Światowa Organizacja Zdrowia informowała, że zakażenie wirusem H5N8 wykryto w Rosji u siedmiu pracowników fermy z obwodu astrachańskiego. To był pierwszy taki przypadek na świecie.

Wirus zacznie przegrywać, gdy zrobi się cieplej

– Wypatrujemy przede wszystkim słońca i wyższych temperatur. Wirus bardzo lubi taką pogodę, jaka jest teraz, czyli dużą wilgotność i niskie temperatury. Jeśli zrobi się 20 stopni Celsjusza, wirus przestanie być groźny – mówi Bogusław Kubica.

Przypadki grypy ptaków są wykrywane z całej Polsce, od początku roku stwierdzono już ponad 150 ognisk. Właściciele wybijanych stad mogą liczyć na odszkodowanie od państwa, ale ze względu na restrykcje sanitarne straty ponoszą także inni hodowcy. Rolnicy alarmują, że ze względu na kłopoty na fermach zarodowych mogą się pojawić problemy także z odbudową stad.

Grypę przenoszą dzikie ptaki, zwłaszcza wodne, bo w zbiornikach wodnych wirus ma świetne warunki, a region Górnej Wisły, na terenie którego leży część Śląska Cieszyńskiego, to ich królestwo. Lekarze weterynarii uspokajają, że nie ma absolutnie żadnych podstaw do niepokoju. Jeśli ktoś zauważy np. padłego łabędzia, może powiadomić władze gminy lub inspekcję weterynaryjną. Lekarze weterynarii uspokajają, że nie trzeba się bać ptaków żyjących blisko nas, takich jak wróble, kosy czy jaskółki.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOtworzyli na dobre sezon 2021
Następny artykułŻółte żonkile symbolem bohaterstwa polskich Żydów