– Jesteśmy dwa dni przed wyborami, bardzo ważnymi wyborami, te wybory mogą zmienić przyszłość tego kraju. Jeśli mam kogoś na myśli w kwestii dedykacji, to chciałabym powiedzieć moim przyjaciołom, ludziom w Polsce: “zagłosujmy w dobry sposób, na demokrację” – powiedziała przed spotkaniem autorskim w niemieckim Bielefeld Olga Tokarczuk, nagrodzona dzisiaj Literacką Nagrodą Nobla.
Na pytanie “jak się czuje”, Tokarczuk odpowiedziała: – Dalej jestem zdziwiona, to szaleństwo. To najdziwniejsze miejsce do otrzymania nagrody Nobla: autostrada pomiędzy Berlinem i Bielefeld.
“Dalej mamy coś do powiedzenia na świecie”
– Wiem, że jestem dość dobrą pisarką, ale nigdy w swoim życiu bym nie pomyślała, że wygram tego typu nagrodę. Myślę, że muszę teraz zmienić swój sposób myślenia. Jestem bardzo szczęśliwa że jest nas dwoje – Peter Handke, ważny austriacki pisarz – i że ta nagroda idzie do Europy Centralnej, co jest nietypowe, niesamowite. Dla mnie jako Polki pokazuje to, że pomimo problemów z demokracją w naszym kraju, dalej mamy coś do powiedzenia na świecie i mamy silną literaturę, bardzo silną kulturę, a ja jestem częścią tej dużej, dużej siły w moim kraju, w Europie Środkowej – mówiła pisarka.
Czytaj więcej:
– Pisanie mnie ożywia, jest połączone z moim ciałem. Czasami lubię tą metaforę – oddawania krwi dla innych ludzi. Twoje ciało jest przyzwyczajone do oddawania krwi od czasu do czasu. Podobnie ze mną, oddaje swoje słowa, myśli. Nie mogłabym żyć bez pisania, nawet gdyby czytelnicy uważali, że jest to głupie lub złe – mówiła.
“Nie czuję, żeby coś się naprawdę zmieniło”
– Wszyscy mówili, że będzie inaczej. Nie czuję, żeby coś się naprawdę zmieniło. Miałam być na spotkaniu autorskim w Bielefeld i jestem, wykonuję swoją pracę. Może to brak wyobraźni, zobaczymy jutro i za kilka dni – dodawała.
Tokarczuk obecnie jest na trasie promującej niemieckie wydanie “Ksiąg Jakubowych”.
jm/hlk/ Reuters
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS