A A+ A++

Od czwartku „Ścianę Galerii” Filii nr 2 MPBP zdobią grafiki Mieczysława Przychodzkiego, zmarłego w czerwcu tego roku malarza, rysownika, fotografa i podróżnika, członka Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury w Świdniku. Podczas wernisażu o pracach i twórczości artysty opowiadały Jego żona Danuta oraz koleżanka Jadwiga Marcinek, która była inicjatorką wystawy.

– Wystawę „Zadumania” planujemy w trzech odsłonach. Teraz prezentujemy grafiki piórkiem, później będą to rysunek kredką i akwarele, a na koniec odkryty przez panią Danusię szkicownik. Przygotowując ekspozycję i patrząc na każdą kreskę i każdy cień, naprawdę odczuwałam wielką satysfakcję. Nie znałam pana Mieczysława oraz Jego prac. Wysnułam jednak wniosek, że był to człowiek o wielkiej wrażliwości, który starał się zatrzymać w kadrze rysunku nie tylko architekturę czy piękne krajobrazy, ale i to co ulotne, czyli chwile towarzyszące życiu codziennemu. Serdecznie zapraszam do oglądania i cieszę się, że tak wiele osób – rodzina artysty, Jego przyjaciele i koledzy z RSTK, zjawiło się tu dzisiaj. Oddaję głos pani Danucie – mówiła Joanna Swacha-Broda, kierownik F nr 2.

– Mąż był zapalonym podróżnikiem i bardzo często wyjeżdżaliśmy. Zwiedziliśmy wiele miejsc w Polsce.  Na prezentowanych dziś grafikach widać Kozice Dolne, Lublin, Janowiec, Świdnik. Często bywaliśmy w Jego ukochanym Kazimierzu nad Wisłą, ale mało kto tam wiedział, że mąż maluje. Znali nas jako miłośników sztuki i galerii. Mietek lubił się gdzieś schować, by nikt go nie mógł obserwować, i  szkicował. Nigdy nie chciał niczego pokazać, opowiedzieć o swojej pracy. Wiele razy walczyłam, żeby dał więcej swoich obrazów, na przykład na wystawy RSTK. Nie zależało mu na nagrodach. Obraz „Łódka na cumie”, za który zdobył nagrodę na XVIII Ogólnopolskich Prezentacjach Twórczości, powstał przez przypadek. Przyjechała nasza rodzina ze Szkocji i umówiliśmy się, że spotkamy się nad Zalewem Zembrzyckim. Pojechaliśmy, ale nie wiedzieliśmy, gdzie dokładnie są. Chodziliśmy dookoła zalewu i przez ten czas, kiedy ich szukaliśmy, mąż naszkicował łódkę przy mostku. Natomiast z wyjazdem do Lwowa wiąże się zabawna historyjka. Na granicy celnik zapytał, co wieziemy, a my mówimy, że nic. Zdziwił się, bo to były czasy, kiedy handlowało się z sąsiadami ze Wschodu. Pokazałam mu plik…biletów do muzeów, galerii. To był właśnie nasz cel podróży. Poznawanie sztuki, obrzędów, kultury. Ale jeździliśmy też na ryby. Mąż był również żeglarzem, miał patent, często bywaliśmy na Mazurach. Był i fotografem. Z Jego zdjęć można zorganizować z 10 wystaw. Był też krawcem, szył sobie koszule, przerabiał różne ubrania – wyjaśniała Danuta Przychodzka.

– O Mietku możemy opowiadać i opowiadać – śmiała się Jadwiga Marcinek.  – Albo czegoś nie chciał pokazać, albo w ogóle chciał to zniszczyć. Część obrazów malował w garażu, gdzie wisiały. Grał też świetnie w szachy. Jako nagrodę dla zwycięzcy turniejów, fundował swój obraz. Zaznaczał jednak, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Nie było rzeczy, której by nie zreperował. Kupował i naprawiał stare maszyny do szycia. Mam od niego chyba trzy. Naprawiał też instrumenty muzyczne, na przykład gitary. Zawsze miał przy sobie ołówki i szkicownik. Często jeździliśmy we trójkę na plenery: Rybczewice, Gardzienice, Kozice, Krzesimów. Był utalentowanym artystą i bardzo skromnym człowiekiem.

Prace Mieczysława Przychodzkiego można oglądać w siedzibie Filii nr 2 przy ul. Piłsudskiego 6A do końca września. Ekspozycja będzie zmieniania co mniej więcej 10 dni.

aw

Mieczysław Przychodzki (8.06.1941-8.06.2023) członek Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury w Świdniku od jego założenia w 1984 roku. Mieszkał i tworzył w Świdniku. Pracował w Dziale Konstrukcyjnym WSK PZL Świdnik. Pasjonat dawnego sprzętu fotograficznego. Większość eksponatów na zorganizowanej w 2013 r. „Wystawie starszego sprzętu foto” (IV OWF ALTERDIASTAR, Świdnik) pochodziła z jego prywatnych zbiorów. Pasjonat żeglarstwa i morza. Tworzył najczęściej w ulubionej technice rysunku piórkiem, tuszem, akwarelą, który z czasem stał się silnie zindywidualizowany. Jego rysunki piórkiem i pędzlem stanowią artystyczny zapis wędrówek po Lubelszczyźnie i Polsce. Zamiłowanie do architektury niestrudzenie dyktowało temat przewodni tworzonych prac, jak i przewodziło w czasie samych wędrówek, zachęcając do zbaczania z głównych dróg, niejednokrotnie prowadząc do odkrycia przepięknych, acz zapomnianych miejsc. W pracach swych artysta starał się zawrzeć atmosferę, jak i swoje odczucia względem odkrytego miejsca, bez względu na to, czy ma do czynienia z zapomnianą „perełką”, czy dobrze znanym zabytkowym miejscem. Pełen zadumy sposób malowania widoczny jest w pracach malarskich wykonanych akwarelami. Przez wiele lat uczestniczył w licznych plenerach i warsztatach. W swoim dorobku ma liczne wystawy zbiorowe RSTK min. Świdnik, Lublin, Dorohucza, Mełgiew. Został wyróżniony w XIV „Prezentacjach” za obraz „Fragment Wisły”. W 2013 roku nagrodzony I miejscem w konkursie malarskim na XVIII Ogólnopolskich Prezentacjach Twórczości za obraz „Łódka na cumie”. Był stałym bywalcem galerii z dobrym malarstwem i fotografią.

Filia nr 2 MPBP Świdnik grafika Głos Świdnika Mieczysław Przychodzki Świdnik wernisaż wystawa

Last modified: 5 września, 2023

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEkologiczny piknik rodzinny w „Dwójce w Koszarach”
Następny artykułGrażyna Brodzińska ze “Złotą Muszką” na 5. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego