Na dwie godziny przed zamknięciem przejścia granicznego w Bobrownikach oczekujący w niewielkiej kolejce białoruscy kierowcy przypuszczali, że być może wyjeżdżający z Polski są przetrzymywani po białoruskiej stronie. Nie kryli zdenerwowania: “Spokojnie od dziesiątej Polacy mogliby nas przepuścić”. Nie kojarzyli, że zamknięcie przejścia ma związek ze skazaniem Andrzeja Poczobuta.
W piątkowy (10 lutego) poranek w kolejce na odprawę na przejściu w Bobrownikach trzeba było czekać około godziny. Taki komunikat o poranku tego dnia podała Krajowa Administracja Skarbowa. Na kilka godzin przed zamknięciem tego przejścia, zapowiedzianym na godz. 12.
Ważny interes bezpieczeństwa państwa
Piątkowa przedpołudniowa kolejka w Bobrownikach była krótka w porównaniu z tymi, jakie tworzyły się tutaj po tym, jak w związku z trwającym od lata 2021 r. kryzysem na granicy polsko-białoruskiej zawieszono do odwołania ruch graniczny na drogowym przejściu granicznym w Kuźnicy (od 9 listopada tamtego roku; na kolejowym przejściu tutaj dotąd nadal odbywa się ruch pociągów towarowych). Przed rokiem zdarzało się, że czas oczekiwania na odprawę wynosił tu nawet ponad 70 godzin, a kolejka sięgała rogatek Białegostoku, oddalonych o ponad 40 kilometrów – w kolejce stało nawet blisko 1,5 tys. tirów. Na drodze dojazdowej do tego przejścia, przed Waliłami-Stacją, obowiązywała czasowo strefa buforowa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS